homecoming
Chłopiec spogląda na leżącą w kącie pokoju walizkę, nadal niezamkniętą, jakby miało się w niej znaleźć jeszcze kilka rzeczy.
Przełyka ślinę.
— A więc jutro wyjeżdżasz?
Bastien uśmiecha się przepraszająco, mimo że to nie jego wina — przecież prędzej czy później musiał wrócić.
— Na to wygląda — przyznaje zmieszany.
Celeste nie wie co robić, więc błądzi wzrokiem od swoich tenisówek do walizki, próbując dobrać odpowiednie słowa.
— Było miło — tylko tyle udaje mu się wykrztusić.
Może uda mu się znaleźć jakiś sposób, żeby pobyć z nim jeszcze trochę; może wlezie do tej cholernej walizki i pojedzie z nim.
Nie, to zbyt głupie.
— Wiem, dzieciaku.
(a/n) Jutro mam ostatnia kartkówka w tym roku szkolnym, yass
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro