heavy silence
Jedyne, co było między nimi, to cisza.
Ale nie taka, jaka zdarza się pomiędzy dwójką rozumiejących się bez słów ludzi — to milczenie było niekomfortowe, ciężkie, pozbawiające tlenu i odbierające nadzieję, że kiedyś będzie lepiej.
Żadne z nich się nie odezwało — jakby każdy pojedynczy wyraz czy zdanie rozcinały im gardło niczym potłuczone szkło. Jakby odczuwali nieprzyzwoity lęk przed mówieniem, jakby obawiali się, że powiedzą za dużo.
Przez chwilę miała nadzieję, że to się zmieni — nigdy w życiu nie chciała tak bardzo usłyszeć czyjegoś głosu, wtedy dźwięk był ważniejszy od tlenu.
Jedynym co usłyszała, był trzask zamykanych drzwi i odgłos łamanego serca.
(a/n) Czasem mam wrażenie, że nie zdam matury z matematyki...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro