glassy love
Utkwił zamglony wzrok w kawałkach rozbitej szklanki. W ostatnim czasie zdarzało mu się coraz częściej coś tłuc czy gubić.
Ale to normalne. W jego przypadku to było normalne.
Nie czuł złości na siebie, widząc szklane okruchy — to nie była w końcu wina jego niezdarności, jedynie delikatnego rozkojarzenia.
Pokaleczył sobie palce, jednak krew i ból fizyczny były niczym w porównaniu z wojną toczącą się w jego wnętrzu.
Och, jak bardzo pragnął by szkło nigdy się nie tłukło.
Przeszło mu przez myśl że może jego ostatni związek był jak to szkło — z pozoru niezniszczalny, jednak niewiarygodnie kruchy.
Pokręcił głową.
Szkło było trwalsze.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro