escape
— Ucieknijmy razem.
Colton wlepia spojrzenie błękitnych oczu w wciąż drżące wargi Nory, jakby mając nadzieję, że w ten sposób zmusi ją do powiedzenia, że to tylko żart.
Tak się nie dzieje. Zamiast tego dziewczyna ujmuje jego dłonie we własne i patrzy na niego błagalnym wzrokiem, w którym chłopak dostrzega strach. Ten sam, który widzi każdego dnia we własnych oczach.
— Proszę, już dłużej tutaj nie wytrzymam — w jej oczach pojawiają się łzy.
Chłopak zagryza wargę, czując jak dopada go okropne poczucie winy. Już zdążył znienawidzić siebie za to, co zrobi.
Delikatnie odsuwa od siebie zapłakaną Norę.
— Wybacz, ale to niemożliwe. Przepraszam.
(a/n) Fakeeee loveeee!
Umarłam, zmartwychwstałam i wstawiam drabble. Wszystkiego dobrego kwiatuszki 🌸🌸🌸
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro