citrus
Trąciła stopą nagie udo przyjaciółki, zasysając wargi na cytrynowym lizaku. Ta zmarszczyła na nią brwi, próbując skupić się na czytaniu.
— Zostaw — mruknęła, strącając z siebie nogę.
— Nudzę się, zróbmy coś — jęknęła Zoe, opadając na żółte poduszki.
Fleur zamknęła książkę z cichym trzaskiem, wzdychając. Odwróciła się do szatynki, mierząc ją uważnym spojrzeniem.
— Chodź tu — powiedziała, dając jej znak, żeby przysunęła się bliżej.
Wykonała polecenie, i już po chwili niemal stykały się nosami. Fleur nachyliła się nad młodszą dziewczyną, składając na jej ustach czuły pocałunek, smakujący cukrem i cytryną.
Odsunęła się z uśmiechem.
— Zadowolona?
Przytaknęła, opierając głowę na klatce piersiowej przyjaciółki.
Bardzo.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro