Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

04

•Niall•

Wpatrywałem się w prawie pustą szklankę wody stojącą na blacie przede mną. Co chwila zerkałem na zegarek i drzwi wejściowe do baru. Spóźniał się. Od godziny powinien tu być. Zacisnąłem usta. Może są korki? Tak. Nie wystawiłby mnie..

Barman spoglądał na mnie z każdą godzinę coraz częściej i z coraz większym współczuciem. 

- Na kogokolwiek czekasz, nie przyjdzie - odezwał się nagle braman - Siedzisz tu już prawie trzy godziny.

Uniosłem na niego smutny wzrok i westchnąłem cicho. Mogłem się tego spodziewać, przecież taki mężczyzna jak Zayn, nie spotkałby się z kimś takim jak ja.

- Jestem taki głupi - wyszeptałem.

- Może uda mi się naprawić ten wieczór? - spytał uśmiechając się lekko - Kończę za pół godziny - powiedział. Spojrzałem na niego i zmarszczyłem brwi. Barman był wysokim, zielonookim mężczyzną, z ciemnymi włosami sięgającymi do ramion i lekko zakręconymi końcówkami.

- Nie wydaje mi się - wymamrotałem wstając ze stołka.

- Hej, jesteś pewien? Naprawdę może być fajnie - powiedział patrząc mi w oczy jakby lekko zirytowany. Ruszyłem szybko do wyjścia przepychając się pomiędzy ludźmi. Dotarłem do drzwi i nawet udało mi się wydostać z dusznego miejsca, nagle jednak ktoś mnie popchnął. Upadłem na ziemię i jęknąłem cicho. 

Ktoś uniósł mnie do góry ciągnąc za koszulkę i zaciągnął na tył baru, gdzie zaczął bić. Straciłem przytomność po kilku uderzeniach.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro