Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

03 || Goodbye, Nik.

Podpowiedź: "— Jak masz na imię, kochanie?

— Caroline — odpowiedziała sześciolatka."

Dziewczynka pojechała na wakacje do swojego ojca, który mieszkał w okolicach Mystic Falls. Przeprowadził się, gdy tylko rozstał się z matką Caroline. Ona nie mogła tego zrozumieć, dlaczego jej tata zostawił ją i jej mamę, ale potem zapomniała o wszystkim, kiedy Bill zabierał ją w każde wakacje do siebie. Była radosną blondynką o dużych niebieskich oczach. Zawsze ubierała się w różowe sukienki, uwielbiała bajki Disneya o księżniczkach, zawsze chciała być jedną z nich. Chciała być dla kogoś księżniczką, a może nawet królową. Caroline bawiła się na placu zabaw, gdy dostrzegła wściekłego mężczyznę, który rozmawiał przez telefon. Przeszedł obok Caroline i nie zauważył, że nadepnął na jej ulubionego misia. Oburzona wstała, podnosząc czworonoga i kopnęła go w nogę.

Klaus się zatrzymał i westchnął, gdy ujrzał dziecko.

— Nadepnąłeś na mojego przyjaciela, to go bolało — odparła, wskazując na pluszaka. Niklaus uniósł brew, zaskoczony jej temperamentem. Była niezwykłą dziewczynką, to musiał przyznać. — Przeproś go.

— Kochanie, ja nie przepraszam, a szczególnie wypchanych zwierząt.

Caroline otworzyła usta, słysząc obrazę skierowaną do jej małego przyjaciela.

— Nie słuchaj go, on jest wypchany głupotą, ty jesteś żywy, Panie Misiu — powiedziała, przytulając misia. Spiorunowała Klausa wzrokiem, wytykając język. — Najpierw go zraniłeś, a teraz ranisz jego serce. Dlaczego musisz być potworem?

Niklaus ponownie westchnął, a następnie przykucnął, żeby blondynce spojrzeć w jej piękne oczy. Magia go oczarowała, to było coś niezwykłego. Zamrugał, nie dowierzając swojemu odkryciu. Właśnie spotkał swoją partnerkę życia, swoją mate.

— Przepraszam za misia, kochanie. Nie chciałem zranić jego uczuć.

— Powiedz to Panu Misiowi, to go zraniłeś, nie mnie.

— Przepraszam, Panie Misiu — rzekł pierwotny. — Nie chciałem na ciebie nadepnąć i zranić twoich uczuć — wyznał. — Myślisz, że mi wybaczył? — zapytał.

Caroline przyłożyła głowę misia do ucha, udając, że słucha słów.

— Powiedział, że tak, ale następnym razem uważaj. Nie każdy jest taki wielki jak ty, musisz też uważać na tych malutkich.

— Zapamiętam na przyszłość. — Klaus uśmiechnął się. — Jak masz na imię, kochanie?

— Caroline — odpowiedziała sześciolatka.

— Jestem Niklaus, ale możesz mówić mi Nik.

— Nik — powtórzyła, a potem się uśmiechnęła radośnie. — Fajnie to brzmi.

— Niestety muszę już iść, ale miło było cię spotkać, kochanie — przemówił Klaus.

— Żegnaj, Nik — odparła blondynka, machając do mężczyzny, który zaczął się oddalać.

— Do zobaczenia, Caroline — wyszeptał do siebie.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro