-10-
Chrome spędził ze mną dłuższą chwilę. Uparł się, że będzie siedział ze mną tak długo jak to będzie potrzebne, jednak ja posłałam go do łóżka. W końcu jest w Straży Nevry, a wampir jest bardzo wymagający.
Odetchnęłam głęboko świeżym, nocnym powietrzem. Muszę przyznać, że siedzenie na kamieniu nie było zbytnio dobrym pomysłem. Boli mnie dupa. A jeszcze nie wiem co będzie mnie czekać jutro.. Kto tym razem poznęca się nade mną psychicznie?
Nagle moje usta zostały zasłonięte przez dłoń. Jęknęłam szarpiąc się na boki. Osoba, która mnie zakneblowała stanęła przede mną i ukucnęła. To on. Nieznajomy.
Wolną ręką nakazał mi być cicho. Pokiwałam tylko głową. Nie byłam pewna co powinnam zrobić. Zacząć wrzeszczeć, uciekać, zachować spokój czy kopnąć po jajach i wiać gdzie pieprz rośnie. Chciałam coś powiedzieć, ale mężczyzna przyłożył palec do moich ust. Zmarszczyłam brwi nie wiedząc o co mu chodzi. Przeniósł dłoń na mój policzek i pogładził go delikatnie. Kolejny? Serio?
- Melody! - usłyszałam krzyk Miiko. Nieznajomy spojrzał w tamtym kierunku, po czym poczochrał mnie po włosach i uciekł w stronę krzaków. Jego sylwetka zniknęła w ciemnościach. O co mu chodziło?
- Idę! - odkrzyknęłam jej i pobiegłam w stronę Kwatery Głównej. Nie minęła minuta, a już stałam naprzeciw niej. Zdyszana podparłam się rękoma o zgięte kolana. - C-o... Co chciałaś?
- Chodź ze mną. - mruknęła.
Ruszyła przed siebie prosto na schody. Posłusznie ruszyłam za nią. Wyglądała na zdenerwowaną i nieco podirytowaną. Tylko co ja mam z tym wspólnego? Lisica zatrzymała się przed wejściem do biblioteki. Odwróciła się w moją stronę. Złapała mnie za ramiona przyciągając do siebie.
- Nie zrobię Ci krzywdy. - powiedziała i mnie przytuliła. Pierwszy raz Miiko okazała jakieś uczucia wobec mnie, przez co nie wiedziałam co powinnam zrobić. Mam ją odtrącić i grać tą chłodną, czy odwzajemnić ten gest? Niepewnie objęłam ją delikatnie. - Pozwól, że dam Ci małą poradę..
- Poradę? Mi? - zdziwiłam się marszcząc czoło. Odsunęła się ode mnie.
- Wiem jacy są chłopcy w Krainie Eel. Mogą nieco się różnić od tych na Ziemi. Ich wygląd całkowicie się różni, ale ich sposób myślenie wciąż pozostaje taki sam.
- Nie za bardzo rozumiem. - przyznałam wzdychając ciężko. - Dlaczego mi to mówisz?
- Nie patrz na to, że mają jakiś pożal się Boże status, wyższą rangę czy ogony na dupie. Faceci to faceci. Nie ważne jacy są na zewnątrz to wewnątrz są tacy sami. Nie traktuj ich łagodnie i nie ulegaj. Jeśli musisz to wal im prosto w ryj. Jak myślisz jak sobie ustawiłam ten status "przewodniczącej".
- Biłaś ich? - zaśmiałam się. Pokiwała ochotniczo głową. Cieszyła się jakby dostała lizaka o nowym, jeszcze nie odkrytym smaku. - Serio?
- Tak! - zawołała radośnie. - I powiem Ci więcej! Błagali mnie o litość na kolanach!
- Dalej to robią. - zauważyłam wywracając oczami.
- Ale to nie jest powód dla którego Cię wezwałam. - odkaszlnęła, a jej wyraz twarzy zmienił się na poważny. - Za tymi drzwiami siedzi Leiftan. Masz do niego podejść, przyjebać w twarz i po prostu wyjść.
Rozszerzyłam oczy. Nie wiedziałam o co jej chodziło, ale pokiwałam głową na zgodę. Uśmiechnęła się po czym otworzyła na całą szerokość drzwi. Weszła do środka. Nie pozostało mi nic innego jak ponownie podążyć za dziewczyną.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu i doznałam nie małego szoku. Miiko mówiłaś Leiftan. A o wszystkich innych nie było łaska wspomnieć?! Dziewczyna jakby czytając w moich myślach uśmiechnęła się do mnie niewinnie. Spiorunowałam ją wzrokiem po czym bezsilnie westchnęłam odchylając głowę do tyłu.
- Melody ma Ci coś do powiedzenia. - powiedziała pewnie lisica w stronę blondyna. Leiftan spojrzał na mnie podchodząc parę kroków do przodu.
- Co takiego? - zapytał, gdy dzielił nas już tylko krok. Nabrałam dużo powietrza w płuca i powoli je wypuszczając przybliżyłam się do strażnika i z całej siły przywaliłam mu w policzek. Po pomieszczeniu rozeszły się szepty oraz oklaski Nevry.
- Dobranoc. - mruknęłam odwracając się w stronę wyjścia. Jednak nie było mi dane szybko opuścić pomieszczenie...
***
Hey!
Jak tam?
Zostawiam wam rozdział i idę dalej xD
Dziękuję za wszystko <3
Do napisania,
Sashy ;3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro