Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

part twelve

- Yooni, zabrałeś wszystkie nuty, prawda? - zapytała kobieta, patrząc na synka we wstecznym lusterku. Czarnowłosy zaśmiał się krótko.

- Mamo, jestem pianistą. Po co mi nuty? Znam wszystko na pamięć!


- Yoongi-oppa! Idziesz z nami po szkole na zieloną herbatę? Na rogu otwarli nową kawiarnie - zapytała Yun, uśmiechając się szeroko, a w jej oczach migotały wesołe gwiazdki.

- Chciałbym, ale muszę od razu lecieć do próbę. Wiesz, że za tydzień mam przesłuchanie - odparł z wielkim bólem w głosie, bo herbatę kochał nad życie. A Yun może nawet jeszcze bardziej.

- Wiem - Dziewczyna wyraźnie posmutniała - Ale po tym, jak cię przyjmą, pójdziemy na tą cholerną herbatę, a potem zrobimy u ciebie maraton anime. Czy to jasne?

Yoongi się zaśmiał.

- Jak słońce, Yun.


- Głupi! Idź się popłacz, smarkaczu! - krzyczał Son Hyunwoo, popychając Yoongiego. Min uderzył lekko głową o ścianę. Chłopak chwycił go za włosy - Jeszcze raz wejdziesz mi w drogę!


Jego palce tak szybko i sprawnie poruszały się po białych i czarnych klawiszach, że ktoś, stojący i przyglądający się z boku, mógłbym dostać oczopląsu. Z głośnym akcentem zakończył utwór.

Siedzący na krześle nauczyciel, podskoczył w miejscu.

- Hej, spokojnie. Tam ma być coraz ciszej, nie? Nie zmieniłeś chyba repertuaru, co? - zachichotał o kilka lat starszy mężczyzna, podchodząc do wielkiego fortepianu - Co jest, Yoongi?

- Chciałbym wyjść ze świata muzyki i pooddychać powietrzem, a nie Chopinem - wyżalił się, spoglądając na pana Lee.

Ten uśmiechnął się pokrzepiająco.

- Wiesz, że jako jedyny rozumiem cię zupełnie doskonale. Ale musimy to razem przetrwać, bo gdy przeskoczysz tą przeszkodę, nic już nie będzie w stanie cię zatrzymać. Wszystkie drzwi staną dla ciebie otworem.


- Yooni?

- Co?

- Wyjdź trochę z tego pokoju. Chodź do ogrodu, napijemy się herbaty.

- Mamo?

- Tak, Yooni?

- Po co mi oczy, skoro nie mogę niczego zobaczyć?


- Stresujesz się?

- Niby czym? - Czarnowłosy podniósł jedną brew, uśmiechając się zaczepnie.

- Tym wszystkim, ci ludzie na widowni, sędziowie. To dość przerażające - wyznała Yun, miętosząc w dłoni kawałek swojej rozkloszowanej białej sukienki.

- Ich strach zjadam na śniadanie - odparł, po czym pocałował ją w czoło, zanim został wywołany i zanim ruszył spełniać swoje marzenia - Do zobaczenia potem, Yuni.


- Przykro mi. Skutki są zbyt poważne. Obawiam się, że nie będzie widział do końca życia - usłyszał gdzieś nad swoją głową, kiedy wszystkie inne wspomnienia biegały mu przed oczyma.


- Co chciałbyś robić w przyszłości, Yooni? - zapytała Sunyu, gdy siedziała ze swoim synem na kanapie.

- Nie wiem, ale bardzo podoba mi się ta wielka rzecz w salonie u dziadków. Co to jest?

- To fortepian, skarbie.

- W takim razie zostanę fortepianem, mamo.

to bardziej sieczka niż rozdział, ale bardzo ważny i oczywiście coś takiego mi wpadło do głowy dopiero jak zaczęłam pisać, więc nooo xDDD ale mamy choć kawałek tego wszystkiego, co spowodowało jaki yoongi jest teraz, ale i tak jeszcze wszystko nie zostało odkryte, więc zostańcie ze mną w oczekiwaniu na całą prawdę! xd

jeez, ale to było słabe xddd dobra, po prostu będzie mi miło jak zostaniecie na dłużej :)))

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro