part seven
Hoseok śmiał się na cały głos.
Nie spodziewał się, że niewidomy chłopak okaże się aż tak zabawną, zdystansowaną do siebie i świata osobą, przy której żadna sekunda nie była nudna.
- Yoongi - zawył, tarzając się po podłodze pokoju niższego.
- Hyung! - powiedział, uderzając go tym razem w głowę, bo poczuł, że Jung znajduje się w zasięgu jego dłoni - Jestem od ciebie starszy, przecież ci mówiłem!
- No okej, okej - odparł, uspokoiwszy się na tyle, że mógł usiąść i odetchnąć - Yoongi-hyung, skąd ty znasz te wszystkie żarty i śmieszne historie?
Min wzruszył ramionami, uśmiechając się lekko. Jednak w jego wyrazie twarzy krył się smutek.
- W szpitalu spotyka się różnych ludzi.
Hoseok w sekundę zamilkł. Zrobiło mu się maksymalnie głupio. Chciał już wstać, ale od jakiegokolwiek ruchu powstrzymał go głos chłopaka.
- Przepraszam, nie powinienem wpędzać cię w poczucie winy i wymuszać litości wobec siebie.
- To ja przepraszam.
- Za co?
- Ja...
- To przecież nie twoja wina - odpowiedział, zamykając mu drogę do kolejnych argumentów, których mógłby użyć, aby wytłumaczyć się przed Yoongim i go przeprosić.
Jung podwinął kolana pod brodę i przez chwilę po prostu gapił się na starszego.
- Opowiesz mi dlaczego nie widzisz?
Miętowowłosy uśmiechnął się uśmiechem, którym obdarzał tych wszystkich, którzy chcieli to wiedzieć. A był to jedyny temat, którego Yoongi nienawidził poruszać.
- To nie jest... Możesz już iść? - zapytał zamiast odpowiedzi. Jego głos był chłodny, pusty, całkowicie inny niż przed momentem. Podniósł się na równe nogi i podszedł do okna, przez które nie mógł wyjrzeć.
Blondyn zmieszał się, wstał szybko i chwycił za klamkę.
- Przepraszam, hyung. D-do zobaczenia! Cześć!
Min usłyszał delikatny trzask drzwi, następnie krótkie pożegnanie z jego mamą, kolejny trzask, a potem głuchą ciszę.
Yoongi wiedział, że Hoseok stał przez chwilę przed jego domem i patrzył na niego, ale bał się wykonać jakikolwiek ruch, bo wtedy dałby mu cichą nadzieję, a przecież Yoongi chciał się nie wahać; no i nie zostawiać Hoseoka, łamiąc mu serce, kiedy powoli udawało mu się je naprawić.
trooochę dłużej mi zeszło, ale jest juhuuu
uwielbiam tu pisać, bo mogę napisać coś szybko, a z czego jestem jednocześnie zadowolona;;; krótkie rozdziały naładowane emocjami
i czy tylko ja płaczę przy każdym oglądaniu mv do hearbeat i słuchaniu? przepraszam, ale ta piosenka jest taka piękna, a mv takie śliczne i smutne :(((( kocham razy 3000 moich chłopców!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro