Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Don't move, Akashi-kun!

— Don't move, Akashi-kun! — powiedział Tetsuya, idąc w stronę kapitana drużyny koszykarskiej. Mierzył do Seijuurou z "pistoletu", czyli po prostu złożonych palców u dłoni.

Trening właśnie się kończył, dlatego Akashi nakładał bluzę, aby się nie przeziębić. Dni stawały się coraz zimniejsze, a ogrzewania jeszcze nie włączono. Uniósł głowę, zaskoczony, kiedy usłyszał Kuroko. Zresztą, kilka innych osób również zwróciło uwagę na zawodnika widmo.

Seijuurou uśmiechnął się delikatnie, uznając to za jakąś zabawę. Albo wyzwanie, bo Aomine często prowokował Kuroko do wykonywania jakichś (najczęściej głupich) zadań. Dlatego więc uniósł do góry ręce w geście poddania. Wtedy Kuroko zbliżył się i cmoknął kapitana w policzek.
Zaskoczony, Seijuurou zarumienił się, a potem lekko objął Tetsuyę z cichym, rozbawionym westchnieniem.

— Wiesz, że nie musisz się tak bawić, kiedy chcesz mnie pocałować? — zapytał, czując, jak niebieskowłosy obejmuje go w talii i przytula się.

— Wiem. Ale bardzo chciałem to zrobić. Nie...

— Nie jestem zły, Tetsuya — powiedział Akashi, już wiedząc, o co chciał pytać jego chłopak.

— Kocham cię, Sei — szepnął cicho Kuroko, rumieniąc się, co zdarzało mu się tylko wtedy, gdy nazywał kapitana po imieniu. Następnie szybko pocałował jego usta i odsunął się z lekkim uśmiechem. Kiwnął głową na pożegnanie i odszedł.

Akashi uniósł dłoń i dotknął nią swoich ust. Mimo że z Tetsuyą był już około trzech miesięcy, całowali się tylko kilka razy. Jego chłopak był nieśmiały i powolny w tych sprawach, ale Seijuurou to nie przeszkadzało. W końcu kochał swoje widmo.

I naprawdę nie potrafił zrozumieć, czemu Kise i Aomine byli tak czerwoni i starali się patrzeć wszędzie, tylko nie na niego. A zapytani, nie potrafili składnie odpowiedzieć. W końcu Akashi odpuścił, nie miał czasu na ich gierki.

No ale to nie jego wina, że zapomniał, aby poinformować drużynę o swoim związku. Zresztą, gdy Tetsuya już wytłumaczył mu, o co chodziło, pomyślał, że i tak by nic nie zdradził.

Przyprawianie przyjaciół o minizawały bardzo go bawiło.

Krótki one-shot, zainspirowany mediami. Pisany pod wpływem impulsu, więc mam do niego mieszane uczucia. Jednak możliwe, że napiszę więcej takich krótkich historyjek i zastanowię się, czy nie opublikować ich w jednym zbiorze. A wy, co o tym myślicie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro