Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Don't leave me, please

Charles pov.
Siedziałem w wannie z żyletką w dłoni. Dlaczego, jestem taki pojebany? To wszystko moja wina! GP Francji zakończyło się tragicznie... Rozwaliłem bolid i narobiłem więcej szkód, a i tak mamy ograniczony budżet. Rozpłakałem się jeszcze mocniej. Zobaczyłem, że zaczyna się zbierać wokół mnie kałuża krwi...
-O kurwa! - krzyknąłem i wstałem, ale przy gwałtownym ruchu wzrok zaczął mi się rozmazywać. Opadłem na brzeg wanny i po chwili widziałem tylko ciemność.

Pierre pov.
Szedłem w stronę pokoju Charles'a. Wiedziałem, że był bardzo zawiedziony swoim wynikiem, a w zasadzie jego brakiem. Zapukałem do drzwi, ale nikt nie odpowiedział. Zaniepokojony zapukałem jeszcze raz. W końcu otworzyłem drzwi. Poczułem się nieswojo, że naruszam prywatność przyjaciela. Zauważyłem zaświecone światło w łazience
-Cherrié? Coś ty zrobił?! - wrzasnąłem. To co zobaczyłem... było okropne. Charles siedział w wannie otoczony kałużą krwi, a w ręce trzymał żyletkę. Podbiegłem do niego i wyciągnąłem z wanny. Natychmiast sprawdziłem oddech. Nie oddychał!
-Niech ktoś wezwie karetkę! - krzyknąłem. Było mnie słychać na cały hotel. Po chwili przybiegli Max, Lando i Alex. Lando, gdy zobaczył co się stało z Leclerc'iem dostał ataku paniki, Alex próbował go uspokoić. Max szybko wybrał numer alarmowy i zadzwonił po ambulans. Bardzo mu za to w duchu dziękowałem.
-Kochanie, nie opuszczaj mnie, proszę - wyszeptałem, ale wiedziałem, że mnie nie słyszał. Gdzie jest ta jebana karetka?!
Po chwili słyszałem już tylko przytłumione głosy.

—————————————————————————
Obudziłem się w sali szpitalnej. Zobaczyłem Verstappen przy moim łóżku.
-Co się stało? - zapytałem. Holender uśmiechnął się do mnie smutno.
-Zemdlałeś, najpewniej z emocji - odpowiedział.
-Co z Charles'em? - zadałem drugie pytanie. Max wziął mnie za rękę i zaprowadził mnie do sali obok. Mój przyjaciel siedział na łóżku i obojętnie patrzył się w ścianę... Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się.
-Dziękuję - powiedział. I poklepał miejsce obok. Wzrokiem odprawił Max'a.
-Dlaczego? - zapytałem. Charles od razu zrozumiał.
-Byłem długo załamany i ten wyścig mnie dobił - odpowiedział. Pokiwałem głową. Wtedy uświadomiłem sobie coś...
-Kocham Cię - powiedziałem cicho... Charles popatrzył się na mnie zszokowany. Co ja zrobiłem?! Pewnie mnie znienawidzi.
-Pierre, ja... też Cię kocham - popatrzył się na mnie... po czym mnie pocałował. Szybko oddałem pocałunek.
-Nie rób mi tego więcej - poprosiłem. Leclerc pokiwał głową po czym razem zasnęliśmy...

—————————————————————————————————————
Wiem, że to jest tragiczne
Przepraszam...
Nie wiem czemu, ale dedykuję ten one shot trzem osobą :)

Sarkastyczny_Ssak  - bo od początku jest ze mną i kiedy tylko ma okazję daje mi przydatne rady ❤️❤️❤️❤️

@sakartvelina - bo po prostu jest dla mnie wsparciem, kocham ją całym serduszkiem ❤️

Xx_Ki-chan_xX - mojej ukochanej narzeczonej ❤️❤️❤️

Miłego dnia, serduszka ❤️❤️❤️❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro