Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 23

Nie widział jej od czterech tygodni. Myślał, że tak będzie dla niej lepiej, że musi ochłonąć po wydarzeniach sprzed tych dwudziestu ośmiu dni. 

Wciąż nie pojmował, dlaczego się tak zachował. Wiedział doskonale, iż jego ojciec był w domu, więc czemu chciał posunąć się tak daleko? Zastanawiał się, czy gdyby to zrobili i musieli zmierzyć się z konsekwencjami, daliby radę? 

Od tych czterech tygodni czuł, że coś się musiało między nimi zmienić. Hinata dowiedziała się od jego ojca, że ma wyjechać. I to go bolało. Chciał powiedzieć jej o tym, kiedy tylko znalazłby tyle odwagi, aby móc to zrobić. Teraz jednak nie musiał jej już o niczym mówić, lecz chciał jej to wyjaśnić. Mimo to bał się. Bał się, że zobaczy ten bezbrzeżny smutek w jej oczach zalanych łzami. Wzdrygnął się na samo wyobrażenie tych zielonych tęczówek patrzących w niego pusto. Widział taki wzrok u swej matki niezliczoną ilość razy, gdy ojcowi się coś nie podobało. Nie mógłby sobie wybaczyć, gdyby zobaczył ją zrozpaczoną, wiedząc, że to on byłby sprawcą jej złego nastroju.

Nie wiedział jednak, że dziewczyna cierpi najbardziej przez tą rozłąkę. Oczywiście, mogłaby do niego podejść po szkole albo do niego zadzwonić, jednak nie chciała zamęczać sobą chłopaka. Poza tym jego ojciec zobaczył ich w bardzo niekorzystnej dla nich sytuacji. Nie mogłaby sobie wyobrazić ponownego spotkania z panem Uchidą. Wiedziała, że mężczyzna jej nie znosi, ale teraz będzie miał jeszcze większe powody, aby jej nienawidzić. Zwłaszcza, że powiedziała, iż to ona zmusiła Yuriego do uprawiania z nią seksu. Mimo, iż do niczego między nimi nie doszło, to zadręczała się tym, iż nie próbowała powstrzymać szatyna, a to przez pożądanie i swoją głupotę. Bała się, jakby skończył się ten epizod, gdyby jednak ojciec chłopaka nie wszedł do jego pokoju. Nie chciała zrujnować życia chłopakowi, a nastoletnia ciąża wcale nie byłaby świetnym pomysłem spędzenia najbliższej przyszłości. 

Przez ten czas z tyłu głowy błąkała się myśl o wyjeździe Yuriego. W pierwszym odruchu chciała walczyć, aby nigdzie nie wyjeżdżał, lecz następnego dnia nadeszło pogodzenie się z losem. Może on chce wyjechać? Przecież Harvard to bardzo prestiżowa uczelnia. Może to było jego życiowe marzenie? – myślała. 

Nie miała sił na płacz, więc tylko patrzyła przed siebie nieobecnym, zmęczonym wzrokiem. Czuła się fatalnie. Jedyną osobą, którą mogła ją pocieszyć, ponieważ nie została właśnie w ten sposób rozbita, mógłby być Yuri. Jednak on nie spotykał się z praktycznie od miesiąca. 

Wychodziła z domu tylko po to, aby pójść do szkoły. Nie ruszały jej już zaczepki Midori, która zdawała się nieco mniej nieznośna niż zwykle. 

Mari bardzo chciała ją pocieszyć, dlatego proponowała przeróżne formy spędzania wolnego czasu, które rudowłosa zbywała jedynie smutnym uśmiechem. Okularnica jednak nie zamierzała się poddać, jeśli chodziło o dobro jej przyjaciółki. Jej jedynej prawdziwej przyjaciółki. 

– Oda, nie możesz ciągle się tak smucić! – orzekła pewnego dnia, kiedy siedziały razem na przerwie. – Jeżeli tak dalej pójdzie, to chyba będę cię musiała zbierać z sufitu, kiedy się powiesisz! – burknęła.

Hinata prychnęła.

– Przecież nikt nie mówił, że mam się zabijać. 

– Może nikt nie mówił, ale dla mnie to wygląda na depresję. – Spojrzała przyjaciółce prosto w oczy. – Nie mów, że nic się nie dzieje, bo mnie nie przekonasz. Jestem z tobą, nie musisz być z tym sama. 

– Naprawdę nic się nie dzieje. Po prostu jestem w żałobie po ojcu, przez co jestem smutna. I nie mam depresji – powiedziała dobitnie.

– Oda, ty w ogóle nie chcesz wychodzić z domu. Gdybyś mogła, pewnie nie chodziłabyś do szkoły. Coś się dzieje, ale nie chcesz mi o tym powiedzieć. Wiesz przecież, że nie musisz się wstydzić. 

– Powiedzieć ci, co się dzieje?! –  zapytała zirytowana Hinata. – Nie widziałam Yuriego już od miesiąca, ponieważ boję się, że nie przeżyję spotkania z nim, a to dlatego że dowiedziałam się od jego ojca, że na studia wyjeżdża do Stanów, a sam Yuri nie zamierzał mi chyba nigdy tego powiedzieć. Mój ojciec nie żyje, a brat jest gejem. Nie miałabym życia, gdyby ktokolwiek się dowiedział. Nienawidzę mojego życia, a to wszystko przez ojca Yuriego, który mnie nie znosi i nawet zakazał mi się z nim spotykać. Nie mogę mu nawet pomóc, dać jakiejś rady, a to przez to, że się boję. Boję się, że go stracę po tym, jak widziałam go po jego próbie samobójczej – powiedziała szybko. 

– Nie wiedziałam, że tak jest wam ciężko... — odparła Mari po chwili milczenia. 

– Czasem myślę, że to jakiś pokręcony sen, z którego nie mogę i nie chcę się mimo wszystko budzić. – Hinata ukryła twarz w dłoniach. 

– Oda, dlaczego wcześniej nie mówiłaś takich rzeczy? Przecież mogłam ci pomóc – rzekła wzruszona Hotta.

– Ponieważ ciężko jest o tym mówić? Nie lubię na głos użalać się nad sobą, ponieważ nie chcę wydać samolubna. 

– Mówienie o problemach nie jest aktem samolubności, ale pomaga ci je  przezwyciężyć. Zwłaszcza, jeśli zwierzysz się zaufanej osobie.

– Wiesz co, chyba powinnaś zostać jakąś panią psycholog – powiedziała Hinata, wpatrując się w przyjaciółkę – bo gadasz nie od parady. 

– Gadanie – zbyła ją Mari. – Na pewno nie zamierzam być psycholożką. To tak, jakbyś kazała kamieniowi być piaskiem. 

– Może trudne do wykonania, ale nie niemożliwe – zauważyła rudowłosa. 

– Nieważne. Jutro musisz się ze mną spotkać. I nie ma żadnych wymówek – zakomenderowała ostro brązowooka. 

Na twarzy Hinaty pojawił się blady uśmiech. Cieszyła się, że może mieć taką przyjaciółkę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro