Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilogue

– B–baek... Chan–chan ye–yeol... on... chyba nie żyję! – załkał do słuchawki chłopak, wprawiając mnie w osłupienie.

– Ja pierdole – usłyszałem wkurzony głos Sehun'a. – No dawaj mi ten telefon – dźwięk szarpaniny. – Co za człowiek. Cześć Baekhyun – odezwał się Sehun. – Nie słuchaj tego idioty. Chanyeol miał wypadek i chciałbym, żebyś tu szybko przyjechał. Dasz radę?

Te słowa mnie zaszokowały. Czy on sobie żartuję?!

– Co? – wrzasnąłem do słuchawki, panikując. – Chanyeol miał wypadek?

Ze świrowałem, wyobraźnia ukazywała mi w głowie obraz martwego ciała mojego chłopaka, z którym zerwałem. Opuściłem rękę z telefonem wzdłuż tułowia i zapatrzyłem się w ścianę.

Obrazy nie chciały opuścić mojej głowy, po policzkach zaczęły cieknąć mi łzy, ale ja nie zwracałem na nie uwagi.

W tym momencie świat przestał dla mnie istnieć. Nawet nie zauważyłem, gdy Kyungsoo wziął komórkę z mojej dłoni i zaczął rozmawiać z Sehun'em, po drugiej stronie.

– Baekhyun, chodź!

Dopiero jak Kyung potrząsnął moimi ramionami, otrząsnąłem się z szoku, jakim była ta wiadomość.

**

Dwadzieścia minut później Kyungsoo, zaparkował przed szpitalem. Odpiąłem pas i nie czekając na chłopaka, wysiadłem z samochodu i pognałem do środka. Zderzyłem się z mnóstwem ludzi, ale nie specjalnie mnie to obchodziło. Ważniejszy był Chanyeol, który mógł w tej chwili umierać. Pobiegłem schodami, aż na drugie piętro, bo na windę nie chciało mi się czekać. Na końcu korytarza, ujrzałem siedzących na ławce Sehun'a i Kai'a, który trzymał twarz schowaną na ramieniu swojego chłopaka.

– Co z nim?! – spytałem na wstępie, nawet się z nimi nie witając. Wolałem od razu przejść do rzeczy – Co z Chanyeol'em?!

Sehun podniósł głowę, słysząc mój głos.

– Jest tam – wskazał na drzwi znajdujące się za mną. – Możesz wejść – dodał, widząc, że się waham.

Nacisnąłem klamkę i wszedłem do środka. Wszystkiego spodziewałem się ujrzeć, ale nie to, że siedzi na łóżku szpitalnym i zakłada koszulkę. Stanąłem jak wryty na jego widok. Nic mu nie było, westchnąłem z ulgą. No może oprócz jakiegoś białego ubranka na swojej prawej ręce. Na dźwięk otwieranych drzwi przerwał się ubierać i podniósł głowę.

Widząc mnie, szeroko otworzył oczy. Nie zważając na nic, podbiegłem i rzuciłem mu się na szyję, przez co opadł na plecy. Zacząłem obsypywać jego twarz pocałunkami.

– Ała.

Chwilę później, usłyszałem jego okrzyk. Odsunąłem się od niego.

– Co się stało? Coś cię boli? – spytałem spanikowany.

Uśmiechnął się leciutko.

– Tylko ręka – podniósł prawą rękę do góry, pokazując mi, że ma założony gips.

Pięć minut temu, ktoś otworzył drzwi i wszedł do środka.

– A pan to kto? – spytał na mój widok.

Uśmiechnąłem się nieśmiało, bo nie wiedziałem, co mam odpowiedzieć.

– To mój chłopak – odpowiedział Yeol, jakbyśmy nie zerwali i przyciągnął mnie do siebie zdrowia ręka.

– W porządku panie Park. Pana wyniki są w normie, a siniaki na plecach powinny zejść w ciągu paru tygodni, a co do ręki, to będzie w gipsie na około sześć tygodni.

Lekarz mówił, a ja zastanawiałem, jak doszło do wypadku i dlaczego Kai tak dramatyzował.

**

Zaczekałem, aż Chanyeol się zbierze, dopiero wtedy otworzyłem drzwi, i trzymając go pod ramię, wysiedliśmy z pomieszczenia, które nazywało się „pokój zabiegowy". Nasi przyjaciele, widząc nas, wstali ze swojego miejsca i podeszli bliżej.

– I jak? – zapytał Sehun, wskazując na gips Chanyeol'a. Chłopak wzruszył ramionami i uśmiechnął się lekko.

– W jak najlepszym.

– Czy może mi ktoś wyjaśnić, co się stało? – zapytałem, mierząc ich wzrokiem.

– Po prostu spadłem ze schodów. – oznajmił Chanyeol. — Ale to nie ważne — dodał. – Chodź, pójdziemy porozmawiać – powiedział do mnie. Przechodząc obok Kyungsoo, powiedział ciche, dziękuję.

Ominęliśmy ich i pomagając chłopakowi, wysiedliśmy ze szpitala.

– Chodźmy do mnie – zaproponowałem.

**

Dwadzieścia minut później, siedzieliśmy w moim pokoju, rozmawiając o wszystkim, tylko nie o najważniejszym, czyli o nas. Wziąłem głęboki oddech, zanim zacząłem mówić.

– Przepraszam, że...

Przerwał moją wypowiedź, kładąc mi palec na ustach, uciszając mnie. Po chwili poczułem, jak przyciąga mnie do siebie, sadzając na kolanach.

– To nie jest ważne. Ważne jest jedynie to, że cię odzyskałem. Kocham Cię! – wyszeptał, patrząc mi w oczy.

W moich zalśniły łzy.

– Też Cię kocham – złączyłem nasze usta w delikatnym pocałunku.

**

Od naszego zejścia minęło dokładnie pół roku. W tym czasie wiele się zmieniło. Nie wiem jakim cudem, ale matka Chanyeol'a w końcu uznała mnie za partnera swego syna. Wypadek sprzed trzech miesięcy bardzo ją zmienił. Stała się mnie surowa i jakoś tak miła.

Chyba to dlatego, że w czasie rekonwalescencji poznała przystojnego mężczyznę imieniem Kwon Hoon Jae, który był pielęgniarzem w ośrodku, w którym wypoczywała. Nie sądziłem, że była zdolna do jakichś głębszych uczuć niż nienawiść, ale najwidoczniej się pomyliłem.

U naszych przyjaciół też wiele się zmieniło.

Sehun i Kai ujawnili swój związek, który podobno trwał od roku. Ich wyznanie złamało serduszko mojemu kochanemu przyjacielowi Luhanowi, który postanowił wyjechać do Szanghaju, chcą zapomnieć o swojej miłości.

Tam z drobną pomocą swojego ojca, został gwiazdą c–popu, gdzie ma miliony fanek i fanów na całym świecie. Jego debiutancka piosenka „That Good Good" bije rekordy popularności na tamtejszych listach przeboju.

Byłem dumny z Luhan'a, ale też zasmucony, że mieszka daleko ode mnie. Częste rozmowy przez Skype, to nie to samo, co zwykła rozmowa, przy lunchu w szkole. Bardzo za nim tęskniłem.

Z kolej Chen, u niego do dopiero bardzo się zmieniło. Po nieudanym związku z Tiffany nasz kochany Jongdae, przerzucił się na mężczyzn. To brzmi surrealistycznie, ale tak właśnie jest. Chen stwierdził, że faceci są mniej skomplikowani i woli związać się z jednym niż z kobietą, przez która został zraniony.

Jego pierwszym chłopakiem, jak i mam nadzieję, że ostatnim został Minseok – mój przyjaciel, który oczarował go do tego stopnia, że bywał w naszej cukierni, codziennie, czekając, aż Xiumin skończy zmianę. Są bardzo szczęśliwą parą.

A wracając do mnie i do Chanyeol'a, to właśnie świętujemy pierwszą rocznicę. Na nią wyjechaliśmy tam, gdzie po raz pierwszy byliśmy na wspólnych wakacjach. Było cudownie, tylko my dwoje, a miłość unosiła się w powietrzu pomiędzy nami.

A/N: Przepraszam jeśli kogoś zawiodłam takim zakończeniem, ale to jedyne, co udało mi się wymyślić od ostatniego rozdziału 😢😢😢😢

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro