4
Kiedy skończyłem rozmawiać z jej mamą, poszłem do łazienki po maść na rany. Usiadłem obok śpiącej SeRy i wziąłem sie za "opatrywanie" jej wargi.
SeRa
Czułam przez sen jak ktoś dotyka moich ust. Otworzyłam lekko oczy i zobaczyłam Byuna. Szybko się podniosłam i przesunęłam sie na drugi koniec łóżka.
- C...co robisz?!
- Nie bój się, nie chcę cię skrzywdzić.
- już wczoraj to zrobiłeś!
- przepraszam, naprawdę dużo wczoraj wypiłem i nie byłem sobą. Gdyby nie alkohol, nigdy bym się tak nie zachował. - powiedział, po czym spuścił głowę.
- no dobrze, wybaczam ci. - nie wiem czy dobrze robię, ale mu zaufałam.
-co? Przecież...ja......
- zapomnijmy o tym, dobrze?
Chłopak tylko podniósł głowę i szeroko sie uśmiechnął.
- zrobiłem ci śniadanie. - wskazał na jedzenie.
- dziękuję - odpowiedziałam i zabrałam się za jedzenie.
- a co z tobą?
- ja już jadłem.
Gdy skończyłam, poszłam do łazienki z wybranymi ubraniami na dzisiejszy dzień. Wybrałam jasno-różową sukienkę zakończoną czarną koronką. Do tego złote kolczyki i wisiorek, a włosy upiełam w warkocz.
Kiedy wróciłam do pokoju, Baekhyun siedział na łóżku i oglądał jakąś dramę popijając przy tym sok pomarańczowy.
- Co oglądasz? - usiadłam obok chłopaka.
- Pinocchio.
- O! lubię tego aktora! - wskazałam na głównego bohatera dramy.
Chłopak nic nie powiedział tylko wyłączył telewizor.
- Hej! Chciałam to obejrzeć.
- nie mamy na to czasu.
- czemu? Nie mam nic ważnego do roboty.
Byun podniósł czarną walizkę leżącą w kącie pokoju i podał mi ją.
- pakuj sie.
- czemu?
- dzwoniła twoja mama. Nie możesz tu zostać. Jesteś niepełnoletnia.
- O, no tak, zapomniałam o tym. - spuściłam głowę i zaczęłam się pakować. Nie sądziłam, że tak szybko będę musiała wracać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro