prolog
Przez chwilę naprawdę myślałam, że coś dla niego znaczyłam. Łudziłam się, że mu na mnie zależy. Cała ta bańka pękła, gdy dowiedziałam się, że się o mnie założył. Jakbym była jakąś rzeczą. Zamroził już kompletnie moje i tak zamarznięte serce. Przynajmniej już wiem, że nie mogę nikomu zaufać. Podjęłam ryzyko i się nie opłaciło, więc już więcej nikogo do siebie nie dopuszczę.
Tak tylko uprzedzam, że to nie będzie milutka książka. Będzie mocna, nawet może trochę zbliżona gatunkowo do dark romacu.
Miłego dnia ❤️ 😘
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro