Epilog
Aiden
Stałem nad płytą nagrobną, patrząc jak trumna jest zakopywana. Obejmowałem ramieniem brunetkę, która nie przestawała płakać. Ja już nie potrafiłem tego robić. Zbyt wiele ich wylałem, kiedy nikt nie patrzył. Właśnie po to, by nikt nie widział jak płaczę na pogrzebie. Tym i poprzednim. Tydzień po pochowaniu Sophi znowu byliśmy na tym samym cmentarzu i żegnaliśmy Cadena. Nie wytrzymał, zaćpał się i nie zdołaliśmy go upilnować. Mógłbym mieć do siebie o to pretensje, ale on nie chciał żyć bez niej. Próbowałby się zabić tyle razy, aż w końcu by się mu to udało. Wiedziałem też, że się obwiniał... o jej śmierć. Maks nie żył i raczej nic nam już nie groziło, ale nie zamierzałem zwlekać, nie wiedziałem, ile jeszcze czasu mi zostało, dlatego podjąłem decyzję. Jak tylko ta żałoba trochę opadnie, oświadczę się Emmie, a już dziś pojadę po pierścionek. Życie jest za krótkie, by się nad tym zastanawiać, a ja ją kocham.
Koniec Dylogii Break
Jeśli ktoś doczytał to, do tego momentu, to... Przepraszam, ale musiałam. Już dawno zaplanowałam sobie takie zakończenie. Długo go szukałam. Nie mogłam znaleźć idealnego, aż w końcu mnie olśniło i stwierdziłam, że tak, to już na pewno zostanie. Oczywiście jak to mi mogło się zmienić, ale w tym przypadku nic się nie zmieniło. Mam nadzieję, że mimo wszystko ta historia wam się podobała i zdradzę wam, że to jeszcze nie koniec z tymi bohaterami, ale na razie nic więcej wam nie napiszę, bo sama mam tylko ogólny zarys tego, co chcę z nimi zrobić. Pozdrawiam was i mam nadzieję, że przeczytacie też inne moje historie, buźka.
Miłego dnia 😘 ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro