90. 👻Kogo przywołaliście + wasze spotkanie z duchem👻
(Maraton Halloweenowy)
Profesor - Przywołaliście ojca Sergio
Ty: Sergio... Kto to jest?
Profesor: Mój ojciec... *łzy spływają mu po twarzy*
Ojciec: *uśmiecha się*
Ty: SIEMASZ TEŚCIU!
Berlin - Nikogo nie wywołaliście, najedliście się cukierków (potem się okazało, że to nie cukierki tylko coś mocniejszego i widzieliście ciekawe rzeczy)
Denver - Jezus wam się objawił
*wszystkie lampy w domu wyłączają się*
Denver: CO JEST!? KURNA! [T.I] BOJĘ SIĘ!
Ty: NIE KRZYCZ MI DO UCHA, TYLKO DAWAJ ŚWIECZKI!
*Zapalasz świeczki i widzicie Jezusa*
Denver: AAAAA ZŁODZIEJ W SUKIENCE! I ŚWIECI SIĘ! *wyciąga pistolet i celuje w nowego przybysza*
Ty: DENVER CO TY ROBISZ! To Jezus!
Denver: C..co? Co Jezus robi w naszym kiblu?
Helsinki - Wywołaliście demona
*w Twoją stronę leci nóż*
Helsinki: [T.I]! Uważaj!
*robisz unik i chowasz się pod stół*
Ty: HELSI! To był bardzo zły pomysł! Co mamy robić!?
Helsinki: Dzwoń po egzorsystę!
Rio - Nikogo, ponieważ pogonił was ksiądz
Rio: *siedzi skulony na schodach Kościoła* Boję się [T.I]. Możemy już wracać do domciu?
Ty: Nie. Musimy wywołać ducha *uśmiechasz się i przygotowujesz "ceremonie".
Ksiądz: *wychodzi z Kościoła* CO TO MA ZNACZYĆ?! Sataniści jedni! Wynocha stąd! *wyjmuje krzyżyk i macha nim* WARA OD MOJEJ KATEDRY!
Tokyo - Nikogo nie przywołałyście, ponieważ nie wiedziałyście jak (plus byłyście zbyt pijane)
Ty: Kochanaaaa! Dawaj, przywołamy twojego byłego i go pobijemy!
Tokyo: Dobraaa! *zatacza się i siada na kiblu* Ale jak pobijesz ducha?
Ty: Nie wiem, coś sie wymyśli... Jak go przywołamy?
Tokyo: Nieee wiem... Chodźmy się napić
Nairobi - Nikogo, ponieważ tak głośno darłyście się, że sąsiedzi zadzwonili na policję i impreza skończyła się.
Ty: Musisz wykrzyczeć imię ducha to pojawi się. Dawaj próbujemy...
Ty i Nairobi: VAAAALAAAAK CHO NA IMPRĘ! JEŚTESMY W PIWNICY!
*nic się nie dzieje*
Ty: Musimy głośniej!
*15 minut później*
Nairobi: Słyszysz to? Te kroki? To Valak! Udało nam się!
Policja: *wchodzi* Stać, nie ruszać się! Oddajcie te noże. Jedziemy na komisariat!
Lizbona - Przywołałyście ducha mężczyzny, który kilka lat wcześniej w tym nawiedzonym domu zabił swoją rodzinę
*coś twardego spadło na ziemię*
Ty: SŁYSZAŁAŚ TO!?
Lizbona: Tak.... Boże! [T.I] odwróć się!
*odwracasz się, a na końcu pomieszczenia stoi zakrwawiony mężczyzna z nożem w ręku*
*obie przerażone wybiegacie z domu*
Sztokholm - Nikogo nie wywołałyście, ponieważ w ostatnim momencie Monica się wycofała
Ty: No weź no! Chodź, będzie fajnie!
Sztokholm: Nie! To zły pomysł! Ja się w takie coś nie bawię. Chodźmy do domu!
Palermo - Palermo wywołał przypadkiem ducha Hitlera
Palermo: O SZAJSE! *bierze swój pistolet i nakłada hełm* JESTEM GOTOWY DO WALKI!
Ty: *stoisz zszokowana* Palermo... Coś ty zrobił!? Boże.... To był zły pomysł!
Palermo: *nie słucha cię i klęka przed duchem* Będę dumnie służył za kraj! Zagazowałem już Kaje Godek i resztę tej bandy... Kogo następnego? Jakie rozkazy?
Ty: Palermo... Dzwonię po egzorcystę!
Marsylia - Nikogo nie wywołaliście, bo akurat przyjechał wasz autobus
Marsylia: No szybciej rób te duchy, za dwie minuty autobus
Ty: Ej! To długi proces... *stoisz nad swieczkami i trzymasz w reku jakąś książkę*
Marsylia: Minuta...
Ty: *zaczynasz mówić jakieś zaklęcia*
*autobus przyjeżdża*
Marsylia: Jedziemy!
Bogota - Nikogo nie przywołaliście, nie udało wam się wywołać ducha. Ochroniarz wyrzucił was z Żabki.
Bogota: Wódki! GDZIE WÓDKA?!
Ty: Skarbieeee... *popijasz winko* Dawaj przywołajmy duchy!
Bogota: Może wódeczkę przywołamy?
Ty: A dawaj!
Ochroniarz z Żabki: A wy czego tutaj?! MENELE JEDNE WYPAD!
BONUSIK:
ARTURO - Przywołacie dusze zjedzonych przez niego dzieci.
*grupka dzieci patrzy na was smutnym wzrokiem*
Ty: *stoisz przerażona i nie wiesz co robić*
Arturo: Ooo.... Udało nam się coś wywołać! Sukcesik!
Ty: To... To te dzieci...
Arturo: Jakie dzieci?
Ty: Zjadłeś je...
Arturo: Ahaaaa... Te dzieci. Weź je wygoń! Niedobre były!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro