46. Gdy wysyłasz go/ją po podpaski...
Profesor - "C..co?"
Berlin - Oto szanowny Pan Andrés de Fonollosa szykujący się na wyjście po podpaski, niczym na galę odebrania Oscarów.
Denver - "Kochanie.. proszę.. błagam.. ja pomylę.. nie męcz mnie proszę"
Helsinki - "Spokojnie mała! Dam ci swoje. Ajj.. mam tylko tampony. Tylko... żeby cię nie rozerwało, bo mam rozmiar XXXL. Ale są naprawdę dobre. Polecam" - mówi i spokojnie podaje ci podpaski.
Rio - "Jasne kochanie"
W myślach: I tak ci nic nie kupie.
Tokyo - "Nie chce mi się.. i ani się waż brać moich!"
Nairobi - Idzie z Helsinki na zakupy
"- Jak myślisz Helsi? Te będą dobre?
- Oh tak! Idealny rozmiar! Takie miękkie i delikatne! Ja bym brał.
- Dobra bierzemy!.....czekaj skąd wiesz jaki ona ma rozmiar?"
Lizbona - "Ehh no dobra"
Sztokholm - Wzięła Rio i Tokyo do sklepu. Nagle widzą, że jakaś baba bierze ostatnią paczkę... zaczyna się wojna.
Palermo -"Muszę?"
Marsylia - Pojechał po nie aż do Egiptu, ale zgubił się na pustyni.
Bogota - Zamówił przez telefon. Z dowozem😊.
BONUSIK
Arturo: Nie wysyłasz go, bo nie masz przecież okresu
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro