Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Cegły

Krótko po tym, jak Marcel wyszedł z domu Szymon i reszta rodziny wrócili do Zajezierza. Zbliżała się godzina jedenasta.
Jasiu i Agatka pobiegli w okolice jabłonki. Z kolei Szymon, Lusia i Franciszek poszli do domu.
Nikodem siedział sam w fotelu. Pił miętową herbatę. Na widok rodziców szeroko się uśmiechnął. Wstał z fotela, po czym w pośpiechu zaczął ubierać swoje buty.
- Hej Niko, sam jesteś? - odezwał się Szymon. - Gdzie Marcel?
- U Melki. Tata, zawieź mnie do Torunia, co?
- Właśnie stamtąd wracam...
- Jak impreza? - odezwała się Daniela.
- Dobrze. Tata, zawieziesz mnie?
Szymon kiwnął głową, po czym wziął w rękę kluczyki, które dopiero co zdążył odłożyć na komodę.
- To ja też jadę! Tylko wezmę Czopka! - zawołał Franciszek biegnąc w stronę schodów.
Chwilę później Szymon, Nikodem i Franek pojechali autem w kierunku miasta.
Tymczasem Jasiu i Agatka siedzieli na jabłonce. Łamali długie gałęzie i robili z nich szałas.
- Ej, tata sobie pojechał, to możemy iść do lasu jak już - odezwał się siedmiolatek.
Agatka uśmiechnęła się. Podreptała za Jasiem w stronę szeroko otwartej bramy. Za ogrodzeniem rosło sporo drzew, jednak ich gałęzie znajdowały się naprawdę wysoko.
- Agata, podnieść cię do góry? - odezwał się chłopiec.
Odważna dziewczynka pokiwała głową. Jasiu chwycił ją pod pachami i próbował unieść w górę. Bezskutecznie. Agata była dla niego zbyt ciężka.
- To ja już nie wiem, jak zdobędziemy te gałęzie - rzekł zezłoszczony. - Chyba, że idziemy do żab?
Nie mówiąc nic więcej Jasio chwycił Agatę za rękę. Poprowadził ją w kierunku domu Młynarczyków. Pamiętał ostrzeżenie wypowiedziane w jego kierunku przez pana Janka, toteż nim pobiegł do ziemianki, upewnił się, czy aby na pewno na podwórku sąsiadów nikogo nie ma.
W ziemiance było sporo żab. Jasiu wziął do ręki tylko jedną. Pogłaskał ją po głowie, po czym wybiegł z ziemianki.
Agata czekała na niego w miejscu, w którym ją zostawił. Pokazał jej swoją zdobycz.
- Jasiu, ja też chcę żabę - odezwała się małolata.
- Ale ja wziąłem tylko sobie jedną - odparł.
Agatka zmarszczyła ciemne brwi. Tupnęła nogą.
- Ja chcę żabę! - zawołała.
Jasiu zdecydował, że nie będzie zwracał uwagi na młodszą siostrę toteż jak gdyby nigdy nic ruszył w stronę domu. Był pewien, że Agata pójdzie za nim.
Ale dziewczynka nie zamierzała rezygnować z posiadania zielonego zwierzątka. Nabrawszy śmiałości, pobiegła w stronę ziemianki.
Nie przypuszczała, że cegły stanowiące schody do podziemia są niestabilne. Jej mała nóżka niepostrzeżenie wsunęła się między dwie czerwone cegły. Dziewczynka upadła raniąc sobie zarówno kolana jak i dłonie.
Znajdujący się niedaleko Jasiu usłyszał jej ryk toteż zdusiwszy mocno żabę, pobiegł w stronę swojego domu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #dom