Olimpiada
Na kilka minut przed końcem lekcji pani Izabela Kocińska poinformowała swoich wychowanków o trójstopniowej Olimpiadzie Matematycznej organizowanej przez Stowarzyszenie na rzecz Edukacji Matematycznej.
Niezmiernie ucieszył ją entuzjazm Nikodema, który z od razu zaczął wypytywać ją o szczegóły owej olimpiady. Jak wyjaśniła nauczycielka, pierwszy etap będzie polegał na samodzielnym wykonaniu zadań w domu. Dalsze losy uczestników będą zależne od tego, czy zakwalifikują się oni do zawodów drugiego stopnia.
- Kto z was byłby chętny na udział w tej olimpiadzie? - spytałała nauczycielka.
Nikodem podniósł rękę w górę, czym wywołał uśmiech na twarzy matematyczki. Oprócz niego, nikt inny nie zgłosił swojej kandydatury.
- Oto lista osób, które moim zdaniem powinny wziąć udział w olimpiadzie... Zosia Bednarek, Karina Doborowska, Marcel Jasiński i Nikodem Jasińscy.
Dwie siedzące w tej samej ławce dziewczyny spojrzały na siebie, a po chwili na Kocińską. Były zaskoczone, że pani profesor wytypowała je do udziału w olimpiadzie. Obydwie wprawdzie miały dobre oceny z matematyki. Nie przypuszczały jednak, że pani profesor wyznaczy je do tak poważnego konkursu.
- Tak więc od poniedziałku zabieramy się za ciężką pracę. Ale nagroda jest warta wszelkich wyrzeczeń.
- Jaka nagroda? - zainteresował się Nikodem.
- Kilkunastu finalistów pojedzie na dwutygodniowy obóz naukowy... Poza tym każdy z uczestników otrzyma szóstkę na świadectwie i sto procent punktów na maturze z matematyki.
- O! To mnie też pani profesor zapisze! - odezwał się Igor Dmowski, uczeń, który zwykle zadowala się ocenami dopuszczającymi.
Nauczycielka uśmiechnęła się.
- Panu, panie Dmowski przypominam, że ma pan do poprawy ostatnią pracę klasową.
- Wiem, wiem! Pamiętam - odparł młodzieniec. - Ale dziękuję pani profesor za przypomnienie!
- Pani profesor, a kiedy dostalibyśmy pierwszy zestaw zadań? - odezwał się Nikodem.
- W połowie listopada - odpowiedziała. - Póki co dam wam formularze zgłoszeniowe - dodała wyjmując z szuflady przygotowane do wypełnienia dokumenty. Rozdała je zainteresowanym uczniom. Nikodemowi podała dwa komplety dokumentów zawierających formularz zgłoszeniowy oraz regulamin olimpiady.
Po chwili rozległ się dzwonek na przerwę. Uczniowie popędzili w stronę wyjścia. Nikodem wyszedł z klasy jako jeden z ostatnich. Bez pośpiechu zszedł na szkolny parter. Zajrzał do czytelni. Miał nadzieję, że spotka tam Marysię, ale w czytelni nie było żywej duszy.
Zamyślony skierował się w stronę szatni. Wszedłszy do środka położył plecak na podłodze. Chwycił w rękę swoją kurtkę. Nieoczekiwanie poczuł, że ktoś wpina swoją dłoń w jego włosy. Zacisnął na moment powieki. Wziął głęboki oddech, odwrócił się i wszystko stało się jasne.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro