Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Olimpiada

Na kilka minut przed końcem lekcji pani Izabela Kocińska poinformowała swoich wychowanków o trójstopniowej Olimpiadzie Matematycznej organizowanej przez Stowarzyszenie na rzecz Edukacji Matematycznej.
Niezmiernie ucieszył ją entuzjazm Nikodema, który z od razu zaczął wypytywać ją o szczegóły owej olimpiady. Jak wyjaśniła nauczycielka, pierwszy etap będzie polegał na samodzielnym wykonaniu zadań w domu. Dalsze losy uczestników będą zależne od tego, czy zakwalifikują się oni do zawodów drugiego stopnia.
- Kto z was byłby chętny na udział w tej olimpiadzie? - spytałała nauczycielka.
Nikodem podniósł rękę w górę, czym wywołał uśmiech na twarzy matematyczki. Oprócz niego, nikt inny nie zgłosił swojej kandydatury.
- Oto lista osób, które moim zdaniem powinny wziąć udział w olimpiadzie... Zosia Bednarek, Karina Doborowska, Marcel Jasiński i Nikodem Jasińscy.
Dwie siedzące w tej samej ławce dziewczyny spojrzały na siebie, a po chwili na Kocińską. Były zaskoczone, że pani profesor wytypowała je do udziału w olimpiadzie. Obydwie wprawdzie miały dobre oceny z matematyki. Nie przypuszczały jednak, że pani profesor wyznaczy je do tak poważnego konkursu.
- Tak więc od poniedziałku zabieramy się za ciężką pracę. Ale nagroda jest warta wszelkich wyrzeczeń.
- Jaka nagroda? - zainteresował się Nikodem.
- Kilkunastu finalistów pojedzie na dwutygodniowy obóz naukowy... Poza tym każdy z uczestników otrzyma szóstkę na świadectwie i sto procent punktów na maturze z matematyki.
- O! To mnie też pani profesor zapisze! - odezwał się Igor Dmowski, uczeń, który zwykle zadowala się ocenami dopuszczającymi.
Nauczycielka uśmiechnęła się.
- Panu, panie Dmowski przypominam, że ma pan do poprawy ostatnią pracę klasową.
- Wiem, wiem! Pamiętam - odparł młodzieniec. - Ale dziękuję pani profesor za przypomnienie!
- Pani profesor, a kiedy dostalibyśmy pierwszy zestaw zadań? - odezwał się Nikodem.
- W połowie listopada - odpowiedziała. - Póki co dam wam formularze zgłoszeniowe - dodała wyjmując z szuflady przygotowane do wypełnienia dokumenty. Rozdała je zainteresowanym uczniom. Nikodemowi podała dwa komplety dokumentów zawierających formularz zgłoszeniowy oraz regulamin olimpiady.
Po chwili rozległ się dzwonek na przerwę. Uczniowie popędzili w stronę wyjścia. Nikodem wyszedł z klasy jako jeden z ostatnich. Bez pośpiechu zszedł na szkolny parter. Zajrzał do czytelni. Miał nadzieję, że spotka tam Marysię, ale w czytelni nie było żywej duszy.
Zamyślony skierował się w stronę szatni. Wszedłszy do środka położył plecak na podłodze. Chwycił w rękę swoją kurtkę. Nieoczekiwanie poczuł, że ktoś wpina swoją dłoń w jego włosy. Zacisnął na moment powieki. Wziął głęboki oddech, odwrócił się i wszystko stało się jasne.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro