Kotki
Jasio trząsł się z zimna. Nie miał na sobie kurtki ani czapki a na dworze było zaledwie dziesięć stopni ciepła.
- Gdzie Melka trzyma te koty? - rzekł Jasio zaglądając do altanki stojącej nieopodal domu Młynarczyków.
- Nie wiem, gnoju - odparł Franciszek. - Musimy je poszukać...
- To ja zobaczę tam! - zawołał Jasio wskazując ręką na ziemiankę.
Powoli wszedł do ciemnego, wilgotnego pomieszczenia. Z początku był przestraszony, jednak już po chwili w jego oczach rozbłysła przeogromna radość.
- Franek! Nie wierzę! - krzyknął wyskakując z ziemianki.
Franciszek natychmiast podbiegł do brata. Był podekscytowany.
- Znalazłeś kotki?! - spytał podskakując z radości.
- Kotki?! Franek! Tam jest milion żab! - krzyknął Jasiu z błyskiem w oczach.
Franek skrzywił się, po czym chwycił brata za rękę. Zaczął prowadzić go w stronę domu Młynarczyków.
- Przyszliśmy po kotki, a nie po żaby, gnoju! - rzekł ciągnąc brata za rękę.
Wtem z przybudówki wyszedł Janek Młynarczyk. Mężczyzna usłyszał ostatnie zdanie wypowiedziane przez Franciszka. Słownictwo siedmiolatka szczerze go zadziwiło.
- Czego tu szukacie, chłopaki? - odezwał się do Jasia i Franka.
- Kotków - rzekł młodszy chłopiec. - Bo Marcel powiedział, że Melka ma małe kotki i, że będę mógł sobie jednego wziąć do domu.
Janek uśmiechnął się.
- Chodźcie za mną - rzekł kierując się w stronę stodoły.
Chłopcy popatrzyli na siebie z lękiem. Nigdy nie byli w tak dużej szopie. Gdy weszli do środka ich oczom ukazały się olbrzymie maszyny służące do obróbki drewna.
Jasio i Franek z zapartym tchem przeszli wzdłuż taśmociągu do produkcji belek stropowych.
- Wow! - zawołał Jasiu przecierając oczy ze zdumieniem.
- Można patrzeć, ale nie wolno niczego dotykać - rzekł Janek podążając w kierunku kociego gniazda.
- A co, jakby kotek wszedł w tą maszynę? - odezwał się Franciszek.
- By mu łepek urwało - rzekł mężczyzna. - Dalej chłopaki, raz, raz! - zawołał zatrzymując się przy rozwalonej belce słomy.
To tutaj wraz z kocią mamą leżały trzy małe kotki. Janek przykucnął przy nich. Wziął na ręce szarą kocicę.
- Jest i nasza Bercia - rzekł głaszcząc kotkę po szarym łepku.
Franek i Jasio dopadli do małych kotków. Miauczące stworzonka były śliczne. Miały mięciutkie futerko i łapki białe jak śnieg.
- To co? Którego kota bierzecie? - odezwał się Janek.
Franek podskoczył w miejscu.
- Tego! Albo nie... Tego! - zawołał. - Ten jakie ma ostre pazurki! Jasiu... Zobacz... Podrapał mnie do krwi! Ale kochany...
- Ja to bym wziął tego kota jak już... Zobacz, jak świetnie się rzuca - rzekł Jasiek z podziwem patrząc na swego wybrańca.
- A nie lepiej tego najmniejszego? Zobacz, jaki słodziak... - szepnął Franciszek.
Janek uśmiechnął się.
- Mam pomysł - rzekł. - Weźcie wszystkie trzy koty. Macie jeszcze w domu siostrzyczkę, tak? Agatkę?
- Tak - przyznał Franek.
- No... To zrobimy tak, że jeden kotek będzie dla ciebie, drugi dla ciebie a trzeci dla Agatki. I sprawa załatwiona.
- A mama nie będzie krzyczała? - szepnął Jasio.
- Bardzo dobrze znam waszą mamę. Na pewno bardzo się ucieszy, kiedy zobaczy takie śliczne kociaki...
Franek uśmiechnął się, po czym chwycił najmniejsze zwierzątko. Przytulił je do swojego piersi.
- Ty będziesz mój - rzekł. - Nazwę cię Miau Miau...
- Mój będzie miał na imię Tornado... Chodź Naduś... Nie bój się... Przecież cię nie zjem! - zawołał Jasiu próbując złapać chowającego się przed nim kociaka.
Janek rozejrzał się po stodole w poszukiwaniu kartonu, w którym chłopcy mogliby przetransportować kociaki do swojego domu. Ostatecznie udało mu się znaleźć bawełnianą torbę. Złapał pozostałe dwa kotki, zapakował je w torbę. Podał Jasiowi.
- Trzymaj torbę w ten sposób - rzekł. - I ładnie się nimi opiekujecie!
Chłopaki pokiwali głowami. Janek odprowadził ich do bramy.
- Ojca pozdrówcie ode mnie. Niech wpadnie kiedy na kawę - rzekł.
- Dobra! - zawołał Franek. - Dziękujemy za kotki!
- Nie ma za co! - odparł Janek patrząc na oddalające się dzieci - To ja wam dziękuję... - dodał po chwili. - Już myślałem, że nie pozbędę się tych kotów... - rzekł.
Ale chłopcy byli już daleko za bramą.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro