Rozdział 6
Twój POV:
- Ha! Tęskniłeś za mną! - Krzyknęłam.
Yuuto i ja trenowaliśmy na naszym podwórku. To była niezła zabawa! Uderzyłam Yuuto moim laserem i upadł to tyłu.
- Dobra, masz mnie. Bohater wygrywa. - Powiedział wstając.
- Yey! To będzie świetna zabawa! - Mówię podskakując.
- Aww, jakie urocze! - Słyszę znajomy głos.
- Hej, Monoma! Jak długo tam stałeś? - Zapytałam uśmiechnięta i może zarumieniona.
- Mniej więcej w połowie twojej małej bitwy. - Mówi opierając się o płot.
- Woah! - Słyszymy jak ktoś krzyczy.
Wszyscy patrzymy na chodnik z boku i widzimy dziewczynę na ziemi z książkami.
- Woah, wszystko w porządku?! - Zapytał Yuuto podbiegając do dziewczyny.
- Tak, wszystko w porządku. Jestem trochę niezdarna. - Powiedziała nieśmiało dziewczyna.
Yuuto pomógł dziewczynie wstać i spojrzeli na siebie.
Kiedy zdałam sobie sprawę, kim jest dziewczyna, zaczęłam się śmiać. Yuuto był zarumieniony, Monoma nie dbał o to co się dzieje, Momo była zdezorientowaną, a ja leżałam na ziemi, śmiejąc się i tarzając.
- Um... co się stało? - Pyta Momo.
- No cóż, ta dwójka nie pochodzi z... nmanam jdehu abdi fkew!? - Zakryłam usta Monomy, zanim zdążył powiedzieć, że ja i Yuuto nie jesteśmy prawdziwi.
- Nie przejmuj się blond idiotą. On nie wie o czym mówi. - Mówię z ręką na ustach Monomy.
Spojrzałam na koszulkę Yuuto i moja twarz zbladła!
- Dlaczego musiał dzisiaj założyć koszulkę z Momo?!?!?
- Yuuto, czy możesz pójść ze mną, tak szybko? - Zapytałam i natychmiast wyciągnęłam go do domu. - Dlaczego musiałeś to dzisiaj założyć?! - Pytam wskazując na jego koszulkę.
Spogląda na swoją koszulkę i robi się blady.
- Zaraz wracam. - Mówi i biegnie do swojego pokoju
Patrzę na bok drzwi i widzę swoje buty z Monomą.
- Hmm, założę je, ponieważ przy Kominie nie jest już niezręcznie. - Myślę sobie i założyłam buty.
Zanim założyłam buty, Yuuto zszedł na dół w nowej koszulce.
- Myślę, że nie powinniśmy zostawiać ich na długo. - Śmieje się.
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam, jak Monoma patrzy się na nas zmieszany.
- Przepraszam, haha, my...
- Jesteście z innej rzeczywistości?! - Pyta Momo.
Yuuto i ja byliśmy zdezorientowani, ale potem spojrzeliśmy na uśmiechniętego blondyna ze łzami w oczach.
- MONOMA!!!!!!! - Krzyczę, atakując go.
Skopałam jego tyłek, podczas gdy Yuuto zadawał pytania Momo.
- Co ci powiedział ten idiota, któremu mój bliźniak daje manto?! - Słyszałam jak, Yuuto pyta Momo.
- Ow! Przepraszam [Twoje imię]! Obiecuję, że więcej tego nie zrobię! - Jęczał z bólu Monoma, gdy rzucałam ciosami i strzelałam laserami.
- Ugh! Monoma to dla ciebie. Monoma to dla ciebie. - Powtarzałam sobie, kiedy skończyłam go bić.
- Monoma, nigdy już nie mów tego nikomu! Dlaczego w ogóle powiedziałeś o tym Momo? - Zapytał Yuuto wyraźnie zły.
- Ponieważ mógłbym powiedzieć, że ją lubisz, patrząc na koszulkę, która zazwyczaj nosisz. - Odpowiada Monoma.
- MOJA CENNA TAJEMNICA, ZOSTAŁA WYDANA!!! TY DUPKU! - Krzyczy Yuuto, zaczynając z nim walkę.
- OMG DZIEWCZYNKI, DZIEWCZYNKI OBYDWIE JESTEŚCIE ŁADNE, PRZESTAŃCIE WALCZYĆ!!! - Krzyczę.
- Ugh, dopadnę cię pewnego dnia! - Mówi Yuuto, kładąc palec na piersi Monomy.
- Ok, powstrzymam waszą dwujkę! - Mówię z frustracja stawiając miedzi nimi.
Wszyscy spojrzeliśmy na Momo, którą była cała czerwona.
- Wszystko w porządku, Momo? - Pytam.
Odpowiada mi kiwnięciem głowy.
- W... w każdym razie myślę, że mogę wam pomóc wrócić do domu! - Mówi Momo ze słodkim uśmiechem.
- Naprawdę?! - Ja i Yuuto krzyknęliśmy z podniecenia.
- Tak! Czytałam o wymiarach i innych typach rzeczywistości. Czytałam też o tym, jak ludzie podróżują do różnych wymiarów/rzeczywistości, więc może uda nam się znaleźć niektóre z tras i wypróbować je! - Powiedziała z nadzieją.
- Dziękuję, Momo!!! - Krzyczę z podekscytowania i przytulam ją, co odwzajemniła.
- Przyjdę jutro z kilkoma książkami i wszyscy będziemy mogli dowiedzieć się czegoś o wymiarach i rzeczywistościach! Ale teraz muszę wracać do domu. - Mówi, ruszając w kierunku domu.
Wszyscy machaliśmy jej na pożegnanie.
- Jest taka słodka. - Powiedział Yuuto z sercami w oczach, patrząc jak odchodzi.
Monoma i ja zaczęliśmy się z niego śmiać.
- Zamknijcie się. - Powiedział zdenerwowany Yuuto.
- Zaraz wrócę. - Mówię, wbiegając do domu, aby wziąść worek z lodem dla Monomy, ponieważ podbiłam mu oko.
Kiedy szłam do zamrażarki, myślałam o mojej matce, jak ona się miewa? Czy wszystko w porządku? Czy jesteśmy martwi lub nieprzytomni?
Wzdycham chwytając lód z zamrażarki. Ciekawe, co by pomyślał o tym ojciec, bardzo za nim tęsknię. To dziwne... ojciec zginął w wypadku samochodowym... czy wypadek mój i Yuuty był powiązany z naszym ojcem? Może za bardzo się nad tym zastanawiam.
Wruciłam na zewnątrz i widzę, jak Monoma i Yuuto znów rozmawiają po francusku.
- Avez-vous des conseils sur la façon dont je peux demander à votre sœur de sortir avec moi? - Zapytał się Monoma, chyba.
- Eh bien, pour commencer, vous pouvez montrer à ma sœur autour de la ville. Je suis sûr qu'ella va aimer ça. - Odpowiada Yuuto.
- Ok, je vais considérer que. - Mówi Monoma.
- Je te souhaite bonne chance, mon pote. - Mówi Yuuto.
- Ahem! - Mówię i odwracają się.
- Hej siostrzyczko. - Uśmiecha się Yuuto.
<Niedługo jeszcze francuskiego się nauczę xd>
(Tłumaczenie między Monomą i Yuuto:
- Czy masz jakąś radę, jak mogę poprosić twoją siostrę by za mnie wyszła?
- Cóż, na początek możesz oprowadzić moją siostrę po mieście. Na pewno jej się spodoba.
- Ok, rozważę to.
- Życzę powodzenia, kolego.)
- Hej, więc o czym rozmawialiście? - Pytam.
- Och, nic co musisz wiedzieć. - Monoma uśmiecha się złośliwie, a ja się śmieję.
- Powinnam była to przewidzieć. W każdym razie trzymaj. - Podaję mu lód. - To na twoje oko... - Wzdrygam się z poczucia winy, on go bierze i uśmiecha się słodko.
- Dzięki. - Mówi i kładzie lód na podbitym oku.
- Więc myślicie, że będziecie w stanie wrócić do domu? Nie zaszkodziło by wam zostać w tej rzeczywistości. - Powiedział Monoma siedząc na stopniach od werandy.
- Choć bardzo chcielibyśmy tu zostać, mamy zmartwioną matkę. - Mówi Yuuto opierając się o ścianę domu.
- A co z waszym ojcem? Czy jest na zdjęciu? - Pyta, a ja i Yuuto spoglądamy w dół.
- Nasz ojciec zginął w wypadku samochodowym, kiedy mieliśmy cztery lata. - Mówię cicho.
- Oh przepraszam. - Monoma patrzył na mnie.
Posłałam mu słodki, uspokający uśmiech.
- W porządku... i tak nie było zbytnio na zdjęciu. - Mówię siadając obok niego na schodach.
- Co masz na myśli? - Pyta Monoma.
- Ojca nie było tak często, kiedy byliśmy młodsi. Nikt z nas nie wie dlaczego, ale kiedy był w pobliżu, wszyscy dobrze się bawiliśmy!
______________________________________
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro