Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5

Twój POV:

- Co pamiętasz!? Wszystko w porządku?! - Zapytał Monoma.

- Nie... Muszę iść do domu. - Powiedziałam wciąż szlochając w jego koszulę.

- Dobrze, ale powiesz mi co pamiętasz? - Zapytał.

- Powiem ci, kiedy będę w domu.

Próbuje przestać płakać, rozejrzałam się, ale samochodu już nie było.

- W porządku, chodźmy. Nawet cię poniosę. - Zaproponował, próbując sprawisz, żebym poczuła się lepiej.

Uśmiechnęłam się do niego że łzami w oczach i pokręciłam głową. Chwycił mnie za rękę i zaczęliśmy iść do mojego domu.

Miałam paranoję przez całą drogę. Wspomnienie, kiedy Yuuto i ja zastaliśmy potrąceni... to było okropne. Oboje jesteśmy w śpiączce... albo co gorsza... nie żyjemy. Może umawiamy i przenieśliśmy się do świata anime. Czy dostaliśmy drugą szansę na życie? Nie wiem co się dzieje i dlaczego Yuuto i ja wciąż żyjemy...

Udało mi się przestać płakać, a Monoma rozweselił mnie, opowiadając mi historię i dowcipy, ale wypadek samochodowy nie zostawił mnie ani na chwilę. W końcu dotarliśmy do mojego domu, otworzyłam drzwi i zaprosiłam Monomę do środka. Yuuto wyszedł z kuchni, a ja pobiegłam, żeby go przytulić.

- Woah, co się dzieje? Haha! - Yuuto zaśmiał się.

- Pamiętam wszystko. - Powiedziałam, a łzy znowu napłynęły do moich oczu, a Yuuto spoważniał.

- Co się stało? - Złapał mnie za ramiona i spojrzał mi w oczy.

Spojrzałam na Monomę, a potem z powrotem na Yuuto.

- Hej, kolego, czy to w porządku, jeśli porozmawiam z siostrą? - Zapytał Yuuto z uśmiechem.

Monoma skinął głową.

- Czy mogę usiąść na kanapie? - zapytał.

- Oczywiście! Czuj się jak w domu! - Yuuto uśmiechnął się fałszywie, a Monoma usiadł na kanapie.

Yuuto i ja weszliśmy do kuchni.

- Co się z nami stało?

- Uderzył nas samochód w naszym świecie. - Powiedziałam, próbując usiąść na blacie.

- Czy pamiętasz, co robiliśmy?

- Byliśmy w sklepie z anime i kupowaliśmy nowe towary. Moje buty, poduszkę i koszulkę. - Mówię wciąż próbując usiąść na blacie.

- Więc potrącił nas samochód i jakimś cudem znaleźliśmy się w fikcyjnym świecie!? Jak to możliwe!? - Yuuto spanikował chodząc w te i z powrotem.

- Ale prawdziwe pytanie brzmi... jak wrócimy? Nie możemy tu zostać. - Mówię, robiąc wszystko, by wdrapać się na ladę!

- Tak, to prawda. Czekaj! Czemu pamiętasz i dlaczego przyprowadziła Monomę? - Zapytał patrząc na mnie.

- Szliśmy przez ulicę, aż ten sam scenariusz, który wydarzył się w naszym świecie, powtórzył się, ale z Monomą zamiast z tobą. - Powiedziałam prawie skutecznie siedząc na blasze, ale spadłam.

Puk puk.

Odwróciliśmy głowy i zobaczyliśmy Monomę.

- Więc nie jesteście z tego świata? Mówicie, że są inne światy!? - Powiedział prawie przerażony.

- Oczywiście, że podsłuchiwał. To Monoma! - Mówię sobie.

Spojrzałam na Yuuto, a Yuuto na mnie, skinęłam głową i oboje spojrzeliśmy na Monomę.

- *westchnienie* Tak, nie jesteśmy z tego świata. Pochodzimy z realistycznego anime o nazwie „The Twins”. Jesteśmy bliźniakami, ale nie wiemy jak wrócić do naszego świata. - Powiedział Yuuto.

- Udowodnij to! - Wrzasnął Monoma.

- Lubisz kuchnie francuska i komiksy francusko-belgijskie. Nienawidzisz mojej klasy, 1-A. Twoje urodziny są 13 mają. Twój dar to kopiowanie i czasami jesteś niestabilny psychicznie. Wiem o tobie wszystko, bo jesteś moją ulubioną postacią. - Mówię że spuszczoną głową i wciąż próbuje usiąść na blacie.

Słyszę zbliżające się kroki i widzę przede mną Monomę. Złapał mnie w pasie i posadził na blacie.

- NARESZCIE! - Mówię sobie.

Opiera się plecami o ladę trochę obok mnie i krzyżuje ramiona.

- Ten świąd, w którym żyje... to anime? - Pyta.

- Tak. Myślę, że wszystkie światy są różnymi typami rzeczywistości. - Mówi Yuuto.

Monoma uśmiecha się i patrzy w ziemię.

- A ja jestem twoją ulubioną postacią? - Pyta się, wciąż patrząc w ziemię.

- Tak. - To wszystko co mówię.

- To wiele dla mnie znaczy. - Uśmiecha się do mnie, a ja do niego.

Patrzymy na siebie przez chwilę, aż do momentu odezwania się Yuuto.

- To urocze, dlaczego nie przygotować dla was małej kolacji przy świecach. - Powiedział sarkastycznie.

Oboje się rumieniśmy i Monoma się odezwał.

- Zrobił byś to dla nas? - Zaśmiał się Monoma.

- Haha! Niezła próba, Kenię z Barbie, ale nie dostaniesz mojej siostry, dopóki nie udowodnisz. - Powiedział Yuuto krzyżując ramiona, a ja się wybucham śmiechem, słysząc przezwisko, które wymyślił Yuuto Monomie.

- Udowodnić!? Czy twoja siostrą była by szczęśliwa umawiając się z takim facetem jak ja. - Monoma uśmiecha się złośliwie.

- Koleś... wyglądasz jak niskobudżetowy Tamaki, prawdopodobnie... Nie, nie jest możliwe, że NAPRAWDĘ potrzebujesz pomocy psychicznej, a czy znasz nawet francuski? - Pyta Yuuto.

Monoma kłania się i mówi:

- To wszystko traktuję jako komplement, Je promets de traiter votre soeur avec respect, je promets de la protéger, mais surtout de l'aimer. - Mówi Monoma po francusku!

- Och okej więc, Je suppose que tu as ma permission de sortir avec ma soeur. MAIS essayez quelque choise de drôle devant moi, je vais vours faire du mal! - Odpowiada Yuuto, zastawiając mnie zdezorientowaną tym, o czym oni mówią.

- Nie wiedziałam, że Yuuto zna francuski. Żartuje! Nic o nim nie wiem.

(Tłumaczenie między Yuuto i Monomą:

"Obiecuję, że będę traktował twoją siostrę z szacunkiem, obiecuję, że będę ją chronił, ale przede wszystkim będę ją kochać"

"Myślę, że masz moje pozwolenie na chodzenie z moją siostrą. ALE spróbuj czegokolwiek, a zrobię ci krzywdę!")

- Czy mogę otrzymać tłumaczenie? - Pytam, a oni na mnie patrzą.

- Nie. - Mówią jednocześnie, a ja się dąsam.

- Cóż, pomogę wam wrócić do domu! Obiecuję. - Powiedział Monoma.

- Naprawdę? - Zapytałam radośnie.

- Oczywiście. - Uśmiechnął się.

Zeszłam z blatu i przytuliłam go, na co on to odwzajemnił.

- Cholera, właśnie zeszłam z blatu i już nie dam rady wejść! - Obwiniam się.

______________________________________

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro