Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Hallowinowy Specjal (1)

To nie jest dziwaczne AU, a zainspirowane horrorem "You're Next". Przepraszam, że jest trochę za późno, ale lepiej późno niż wcale!

______________________________________

Trzecia osoba POV:

Neito i [Twoje imię] jechali samochodem do chatki w środku lasu.  Spotykacie się ze znajomymi na przyjęciu, odkąd macie po 18 lat i wreszcie jesteście dorośli.

- Więc nie możesz doczekać się tej imprezy? - Zapytała [Kolor włosów] włosa dziewczyna swojego blond partnera.

- Oczywiście, że tak. Mam nadzieję, że znajdziemy pustą sypialnię. - Uśmiech blondyna sprawił, że dziewczyna figlarnie uderzyła go w ramię.

- Jesteś okropny!

30 minut jazdy i wreszcie dotarliście na miejsce. Była około 17:00, więc słońce nadal świeciło, ale wkrótce będzie ciemno. Para wysiadła z samochodu i udała się w kierunku drzwi frontowych. [Twoje imię] szczęśliwa puka do drzwi, a Neito obejmuje ja w talii, całując w policzek. Uśmiecha się do siebie, a potem otwierają się drzwi.

- [Twoje imię]!! Neito!! - Wykrzykuje Momo, widząc przed sobą swoich dwóch najlepszych przyjaciół.

- Momo! - [Twoje imię] piszczy i mocno obejmuje czarnowłosą.

- NEITO!! - Słyszę głos za Momo.

- YUUTO!! - Monomą krzyczy i przytulają się do siebie.

Dwie dziewczyny chichoczą, wchodząc do środka.

- Chodźcie do salonu. Wszyscy już tam są. - Mówi Momo kierując się do salonu i trzymając rękę Yuuto.

Czwórka dorosłych weszła do salonu, aby spodkać Izuku, Shoto, Katsuki, Eijiro, Ochako, Mina, Hanata, Kyoka i Denki siedzących i rozmawiających.

- Hej, powiedziałaś, że wszyscy tutaj są, gdzie jest druga połowa klasy? - Pyta [Twoje imię].

- No cóż, nie mogło się zjawić. Yuga przeżywa kryzys w modzie, Mashirao i Toru urodziło się dziecko, Tsu i Fumikage mają randkę, Tenya ma jutro ważne spotkanie, Kouji ma wiele zwierząt do opieki, Mezou  nie czuł się dobrze, Satou jedzie jutro na pokaz gotowania i oczywiście nie mieliśmy zamiaru zapraszać Minety. - Wyjaśniła Momo jednym tchem.

- Och... Wow. Cóż, w porządku, szkoda. - [Twoje imię] chichocze.

- Hej! Dlaczego do cholery jest tu dzieciak Kazoo?!! - Pyta Katsuki swoim zwykłym gniewnym tonem.

- Hej! To mój chłopak! Rozumiesz wściekły jeżu?!

Syczy, warczy i przewraca oczami.

~Mini Time Skip~

Świerzo dorośli siedzą przy stole, miło spędzając czas rozmawiając i jedząc pyszny posiłek. Dopóki Izuku się nie włączył.

- Cóż, słuchajcie... Ja i Shoto chcieliśmy wam coś powiedzieć. - Wszyscy przestają mówić i patrzą na zielono włosego chłopca... Mężczyznę. - Shoto i ja jesteśmy oficjalnie razem. - Uśmiecha się, a Shoto składa pocałunek na czole piegowate go mężczyzny.

Szereg "Awww" i "gratulacje" zostało rozdanych, ale Katsuki nie wyglądał na szczęśliwego.

- JESTEŚ KURWA POWAŻNY!? - Krzyknął.

- Woah, Katsuki! Uspokój się. - Mówi [Twoje imię].

- Uspokój się!? ICYHOT, WIEDZIAŁEŚ ŻE GO LUBIĘ! - Wrzasnął Katsuki.

- Oooo - wypowiedzieli wszyscy.

- Myślę, że się spóźniłeś Bakugou. - Mówi Shoto spokojnym tonem, ale dodaje ciemnego tonu, wymawiając nazwisko Katsukiego.

Izuku trząsł się za Shoto, bojąc się tego co miało się wydarzyć.

- TY CHOLERO, CHCESZ GO!? - Katsuki znowu wrzasnął, ale Shoto się nie wzdrygnoł.

- Wiesz, Bakugou. Nigdy cię nie lubiłem. Idź umrzeć. - Mówi Shoto patrząc Katsukiemu w oczy.

Niecałą chwilę później strzała przeleciała przez durze okno i trafiła w głowę Katsukiego. Wszyscy nie zrozumieli co się właśnie stalowy, do puki Miną nie wrzasnęła.

<Miejsce na świeczkę dla Bakusia>

- DO KURWY! CO SIE NA MERLINA WŁAŚNIE SIĘ STAŁO!? - [Twoje imię] wrzasnęła i przytuliła się do Neito.

- K...Katsuki...? - jęknął Eijiro, klękając przed tym którego kochał i sprawdził puls. - ... On nie żyje... O mój boże! - Wolał Eijiro.

Po tym jak Eijiro jęczał, kolejna strzała leciała w jego kierunku, na szczęście usunoł się z drogi, zanim go trafiła.

- Ludzie, musimy się stąd wydostać! - Ochako krzyczy panikując.

Neito szybko osłonił [Twoje imię] na wypadek, gdyby pojawiła się kolejna strzała. Wszyscy szybko biegli do salonu, nie patrząc na martwe ciało leżące w jadalni.

- Co się właśnie stało, do cholery!?

- Shoto, co zrobiłeś!? - [Twoje imię] i Momo krzyknęły jednocześnie.

Wszyscy spojrzeli na dwu kolorowego mężczyznę, aby zobaczyć, jak płaczę, a Izuku go pociesza.

- Ja... Nie miałem tego na myśli... Naprawdę nie miałem tego na myśli! - Krzyknął.

[Twoje imię] szybko rzuciła okiem na każdego w pokoju. Shoto, Izuku i Eijiro płaczą, Mina i Hanata są w szoku, Denki i Kyoka prubują podstępnie wyjrzeć przez okno salonu, Ochako ma załamanie psychiczne, Neito trzyma [Twoje imię], Momo prubuję uspokoić Ochako, a Yuuto już chwyta za deski, by zasłonić okna.

<Ogólnie mam już podejrzenia kto morduje, ale nie wiem czy moje podejrzenia są trafne, bo jedna osoba z klasy nie została zaproszona i może z tego powodu ich zabija... Moja teoria jest głupia xD kto by zabił człowieka tylko dlatego że na spotkanie nie został zaproszony xD >

- Okej! Słuchajcie! Musimy się stąd wydostać. Samochody są na zewnątrz i potrzebujemy kogoś, kto wyjdzie i sprubuję zdobyć pojazd! Ale pytanie brzmi... Kto to zrobi? - [Twoje imię] mówi, przejmując kontrolę nad sytuacją.

<Emm... Chyba mają telefony, mogą zadzwonić na policję.>

Wszyscy milczą.

- W porządku... Oczywiście to nie może być Shoto, Eijiro, Hanata, Mina czy Ochako. Więc sprowadza się do... Denki, Kyoka, Momo, Yuuto, Neito i ja... - Mówi [Twoje imię] zaczynając myśleć.

- [Twoje imię], nie wyjdziesz tam! - Mówi Neito patrząc jej prosto w oczy.

Jego oczy są pełne zmartwienia.

- Zrobię to... - Ktoś mówi, wszyscy się odwracają i widzą jak Kyoka podchodzi.

- Kyoka, nie! Proszę nie rób tego! - Denki krzyczy.

- Nie, w porządku. Jestem najszybsza z was wszystkich. Pobiegnę i wejdę do samochodu i najprawdopodobniej nie zostanę trafiona strzałą. - Mówi.

- Kyoka! Proszę, nie chce, żebyś tam wychodziła! - Denki zaczyna płakać.

- Będzie dobrze. - Mówi i zaczyna zdejmować akcesoria, ktore prawdopodobnie by jej przeszkadzały.

Yuuto i Neito podeszli do dużych drzwi i otworzyli je na tyle szeroko, by mogła wybiec. Kiedy zaczęła wybiegać, grupa nie zauważyła cienkiego przezroczystego drutu, który mógłby przeciąć czyjąś szyję z wystarczająca siłą.

Cóż, dokładnie się tak stało. Kyoka zaczęła biec bardzo szybko, gdy wpadła na drut, powodując rozcięcie gardła, a krew tryskała z jej nowo otwartej rany. Wszyscy zaczynają wariować, a Denki i Neito natychmiast wyciągają Kyokę z powrotem do środka, prubują zakryć jej ranę, aby mogła znowu oddychać.

Podczas gdy wszyscy prubowali się uspokoić i utrzymywać Kyokę przy życiu, [Twoje imię] spojrzała za drzwi i nawiązała kontakt wzrokowy z  mężczyznami w maskach zwierząt. Wilk, owca i niedźwiedź. Owca unosiła swój krzyż, celując w nią, [Twoje imię] natychmiast krzyknęła i szybko zamknęła drzwi. Kiedy drzwi zostały zamknięte, strzała się przez nie przebiła znajdując się tuż obok jej głowy.

<Moje podejrzenia nie były trafne, albo Mineta znalazł se przyjaciół, albo może też być to liga złoczyńców>

Neito natychmiast wstał od pomocy i podszedł do [Kolor włosów] włosek dziewczyny.

- [Twoje imię], wszystko w porządku?! Co się stało!? - Pyta blondyn z niepokojem w głosie.

- Widziałam morderców. Każdy z nich miał maskę zwierzęcia, była owca, niedźwiedź i wilk! Potrzebujemy planu, jak się stąd wydostać! - Mówi [Twoje imię] nieco tracąc opanowanie.

[Twoje imię] rozgląda się po pokoju i widzi że jest wystarczająco dużo rzeczy do zrobienia pułapek i do obrony własnej i miejmy nadzieję, że mają wystarczająco dużo czasu, aby ułożyć plan ucieczki. Po kilku minutach myślenia myśli [Twoje imię] zostały przerwane przez szloch Denkiego. [Twoje imię] podeszła do Denkiego, żeby go pocieszyć.

- Ciiii Denki, wszystko w porządku. Jest teraz w lepszym miejscu. Chodź ze mną. - Mówi pomagając załamanemu blondynowi wstać z ziemi.

<Miejsce na świeczkę dla Kyoko>

[Twoje imię] zaprowadziła Denkiego do sypialni i ułożyła go na łużku.

- W porządku, Denki, po prostu się uspokój i miej nadzieję, że trochę się prześpisz. - Mówi, a on powoli kiwa głową.

- Ok... Dziękuję... [Twoje imię]. - Mówi Denki przez zdławiony szloch.

[Twoje imię] uśmiecha się i wychodzi, zamykając za sobą drzwi. To czego oboje nie zauważyli, to mężczyznę w masce lisa, który ukrywał się pod łóżkiem.

______________________________________

(Mam nadzieję, że podoba ci się pierwsza część.)

<Chyba też można Denkiemu stawiać świeczkę>

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro