Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6. Gra.

/Gabriel/

Od sytuacji kiedy zwymiotowałem na wezwaniu minęło kilka dni. Nikt nie drążył tego tematu. Szczególnie, że na samo wspomnienie tego robiło mi się potwornie nie dobrze. Wracałem do domu z nocnego dyżuru. Po wejściu do domu usłyszałem śmiechy i rozmowy. Zdjąłem buty, a torbę zostawiłem w pokoju. Poszedłem do kuchni. Mijając salon zauważyłem mojego ojczyma. Siedział na kanapie z trzema mężczyznami. Pili wódkę. Poznałem alkohol po zapachu jak i po tym, że stała butelka na stole. Przemilczałem to i wszedłem do kuchni. Wziąłem swój jogurt owocowy i zrobiłem sobie kilka kanapek. Następie poszedłem do pokoju. Po postawieniu na biurku talerza z kanapkami oraz jogurtu usiadłem za biurkiem. Wziąłem z półki książkę i zacząłem ją dalej czytać. Byłem skupiony na czytaniu książki. W między czasie jadłem kanapki i jogurt. Jednak nagle do pomieszczenia wszedł mój ojczym. Wyglądał na niezadowolonego. Wystraszyłem się. Zrobił mi kazanie o tym, że nie powinienem tak wcześnie wracać z pracy. Starałem się bronić lecz na marne. Doszło do tego, że Mirosław mnie mocno pobił. Prawie nie mogłem złapać oddechu. Kiedy wyszedł z mojego pokoju z trudem wstałem. Usiadłem na łóżku. Po policzkach spływały mi łzy. Gdy uspokoiłem się chwyciłem za telefon. Zacząłem przeglądać internet. Nagle napisał do mnie jakiś typ. Koniec końców zacząłem z nim pisać. Wyznał mi, że pomoże mi z powodu, że prowadzi pewną grę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro