Rozdział 2. Ojczym?
/Gabriel/
Oboje na mnie spojrzeli. Byli w szoku na mój widok. Skrzyżowałem ręce na klatce piersiowej oczekując na odpowiedź. Moja matka westchnęła i podeszła do mnie. Posadziła mnie na kanapie łapiąc moje dłonie. Od razu w oczy rzucił mi się przedmiot na jej palcu. To była... Obrączka?!
-Synku ja... Ten mężczyzna to Mirek. Jest żołnierzem. Dwa miesiące temu się pobraliśmy.- Słowa mamy mnie kompletnie zaskoczyły. Nie wiedziałem co powiedzieć. Byłem w takim szoku, że słowa nie przechodziły mi przez gardło.
-C-Czemu mi nic nie powiedziałaś?- Zapytałem się w szoku po chwili.
-Wiesz... Braliśmy ślub zza granicą i... Nie było kiedy ciebie powiadomić.- Powiedziała moja mama patrząc na mnie. Nadal byłem w szoku tym co zrobiła. Poszedłem do pokoju gdzie położyłem się na łóżko. Zacząłem myśleć.
-Skoro ten... Mirek i moja mama wzięli ślub to... To ten typ to mój ojczym.- Pomyślałem zaciskając ręce na poduszce. Usiadłem i westchnąłem głośno. Położyłem się ponownie na łóżko. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro