Rozdział 1. Kim on jest?
/Gabriel/
Minęło pare tygodni od śmierci Kędziora i Potockiego. W dodatku jestem nadal w szoku z powodu, że Maryna mnie okłamała. Poza tym bardzo chciałem być z Zosią ale nie wiem co teraz robić. Nie chciałem na razie być w związku. Bałem się, że znowu zostanę zraniony. Obecnie przebierałem się z powodu, że skończyłem dzisiaj dyżur. Kiedy wyszedłem z bazy zauważyłem Zosię. Westchnąłem na jej widok spuszczając głowę. Zacząłem schodzić po schodach.
-Hej.- Powiedziała Zosia gdy do niej podszedłem.
-Cześć.- Powiedziałem nie pewnie.
-Gabryś... Może masz jutro czas by iść do kina?- Zapytała się Zosia.
-Zosia nie obraź się ale ja na razie muszę odpocząć od związków.- Powiedziałem dając rękę na jej ramię.
-Dobrze rozumiem.- Powiedziała, a następnie poszła w jednym z kierunków. Postanowiłem jej nie wołać bo wiedziałem, że nie ma to sensu. Osobiście poszedłem do swojego roweru. Odczepiłem je, a następnie pojechałem rowerem do domu. Po kilku minutach zaparkowałem pod domem. Zostawiłem rower i poszedłem do domu. Po wejściu usłyszałem śmiechy. Wszedłem do salonu i zauważyłem jakiegoś mężczyznę. Obściskiwał moją mamę.
-Kto to jest?- Spytałem się patrząc na mamę i tego mężczyznę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro