Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epistoła V

Szanowny Patronie,

Wszyscy poznali już prawdę. To ogromna ulga nie musieć ukrywać tego brzemienia. Moje poczucie winy nie zniknęło, lecz przyjemnie jest pozbyć się tego cienia, który podążał za mną krok w krok.

Zdaje się, że wszystko powoli wraca do normy, a mój gabinet znów odwiedzają pacjenci. Muszę jednak przyznać, że teraz to ja nie mogę patrzeć na ich plugawe twarze szukające sensacji. Wiem, co Pan o tym myśli. Przykro mi, że pana zawodzę, ale brzydzę się ich pieniędzmi. Wolę być lekarzem biedoty, choć z pewnością w ten sposób nie osiągnę niczego znaczącego.

Ostatnio dostałem od losu dość pouczającą lekcję. Pozwolę sobie przytoczyć pewien przypadek: młoda kobieta, ladacznica znaleziona w ciemnym zaułku z niekrwawiącą ranką w okolicach serca, tony czyste, puls słaby. Diagnoza może nie wydawać się oczywista, lecz jestem pewien, że myśli Pan teraz o tym samym, co ja. Przebite osierdzie, delikatnie ranione serce i krew, która z każdym uderzeniem powoli wydostaje się do jamy piersiowej, zgniatając płuca. Wyrok? Śmierć. Dlaczego? Bo rany serca zawsze są śmiertelne, gdyż nikt nie potrafi ich uleczyć. Pozwolę zadać sobie jeszcze raz to samo pytanie, które nieustannie kołacze mi się po głowie. Dlaczego? Bo ten, kto choćby spróbuje, raz na zawsze straci reputację w całym medycznym świecie, a dotychczas nie znalazł się śmiałek, który postawiłby wszystko na jedną kartę i dokonał niemożliwego. Już wiem, że nie będę nim ja. Jestem na to za słaby. Po tych wszystkich kształcących podróżach i przeczytanych artykułach potrafię tylko odtwarzać, podążać drogą, choć wyboistą i niepewną, ale przetartą. Taką wyniosłem lekcję o samym sobie.

Co do świata... Ludzie nie są tak wszechmocni, jak myślałem. Byłem pewien, że wszystkie odkrycia są na wyciągnięcie ręki, tymczasem długo jeszcze pozostaniemy w mroku, bo sami siebie ciemiężymy. Klapki opadły mi z oczu i nie potrafię znaleźć już dla siebie miejsca, celu, który motywowałby moje działania.

Proszę się jednak o mnie nie martwić. Ostatnie sprawy bardzo mnie przytłoczyły. Myślę, że w tej sytuacji lepiej, bym pozostał w Greenfield. Obecnie w Londynie nie będzie ze mnie żadnego pożytku.

Z poważaniem,

Douglas Scott

PS Bardzo dziękuję za przesłanie mi sprawozdania. Nie spodziewałem się, że w Indiach potrafiono przyprawić człowiekowi nos i to już w tak zamierzchłych czasach. Chętnie zgłębię ten temat.

Z niemałym trudem dobrnęliśmy do końca rozdziału piątego. Ostatnio ciężko znaleźć mi czas na pisanie, ale mam nadzieję, że w przyszłości się poprawię. Bardzo jestem ciekawa, co myślicie o ostatnich wydarzeniach i bohaterach! 

Trzymajcie się cieplutko!

PS Tak chciałam tylko wspomnieć, że szósty rozdział będzie już ostatnim, także powoli kończymy przygodę z Doktorem... 


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro