Epistoła IV
Szanowny Patronie,
Muszę ze wstydem przyznać, że w ostatnim czasie nie osiągnąłem nic znaczącego. Zoperowałem tylko wyrostek, a o innych drobnych sprawach nawet nie warto wspominać.
Czasami myślę, że to zbyt wielkie brzemię być synem TEGO profesora Scotta. Może lepiej dla mnie byłoby, gdybym został wiejskim lekarzem, który nigdy nie poznał wielkiego świata. Z dumą noszę to nazwisko, ale wszystkie moje błędy będą już zawsze się za mną ciągnęły.
Przez Andrew Neville'a znalazłem się w naprawdę ciemnym miejscu. Uprzedzając pytania, nic nie da się już z tym zrobić. Mleko się rozlało. Nawet Pan nie może mi pomóc. Sam muszę ponieść konsekwencję moich błędów. Tak, uważam za błąd to, co zrobiliśmy w Aberdeen. Powinienem wybrać prawdę, nawet gdyby wywołała ona skandal, ale uległem złym podszeptom.
W kwestii zaręczyn... nie ma już o czym mówić. Przykro mi.
Jeżeli to możliwie, chciałbym jeszcze pozostać w Greenfield i spróbować wszystko jakoś naprawić. Bardzo schlebiała mi pańska propozycja pracy w londyńskim University Collage Hospital, ale proszę się wstrzymać z moimi przenosinami. Gdyby nie udało mi się odzyskać zaufania, być może rozważę przeprowadzkę do Londynu, kiedy tylko doprowadzę do końca wszystkie sprawy.
Z poważaniem,
Douglas Scott
PS Przysłał mnie pan do Greenfield, bym się usamodzielnił i zapracował na własną renomę. Zbudował coś od zera... Nie mogę znowu uciekać. Proszę przynajmniej pozwolić mi spróbować.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro