Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epistoła III

Szanowny Patronie,

W ostatnim czasie absolutnie nic się u mnie nie działo. Z uwagi na ogrom pracy i moją niezrównaną umiejętność oszczędzania pieniędzy nie miałem sposobności, by udać się na lot balonem, koncert, a o otwarciu nowego dworca tylko słyszałem z plotek. Byłem jedynie na dobroczynnym bazarze, co wręcz uważam za mój obowiązek. Udało mi się wtedy zainteresować burmistrza pomysłem budowy szpitala, także wszystko jest na dobrej drodze.

Zgodnie z tym, co napisałem Panu w poprzednim liście, poszedłem na umówioną wycieczkę do fabryki. Muszę przyznać, że nowoczesne rozwiązania robią wrażenie i napawają wiarą w moc człowieka, jednakże praca tam jest prawdziwą udręką dla prostych ludzi. Proszę nie myśleć, że jestem ckliwy, to tylko moje luźne refleksje. Skoro już jesteśmy w temacie fabryki, napomniał mnie Pan, bym był ostrożny z kobietami. Proszę się nie obawiać, zachowuję rozwagę, więc sytuacja z Paryża się nie powtórzy. Nie mam zamiaru uciekać z Greenfield.

Co do pacjenta, o którym ostatnio pisaliśmy, idąc za Pańską radą, upuściłem mu krew. Mam nadzieję, że przyniesie to pożądane rezultaty, chociaż martwię się tą zagadkową chorobą.

Z pewnością czeka Pan na relację z prezentacji w Bradford. Śmiem twierdzić, że poszło mi doskonale, a moja ranga jako lekarza znacznie wzrosła. Jak Pan pewnie wie, ordynatorem tamtejszego oddziału chirurgicznego jest Arthur Beamount, który bardzo ciepło mnie przywitał. Nieco mniej miłą niespodzianką jest fakt, że spotkałem w Bradford Andrew Neville'a. Jest tak samo pyszałkowaty, jak zawsze, a zazdrość, którą do mnie od lat żywi, ani trochę nie zelżała. Mam tylko nadzieję, że doktor Neville nie zacznie mnie oczerniać czy publicznie snuć domysłów o sam Pan wie czym.

Z poważaniem,

Douglas Scott 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro