Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Przeznaczenie 10

Marco

Podchodzę do wciąż oszołomionej dziewczyny i przyciągam ją do siebie w opiekuńczym geście. Nie zaważam iż jestem cały ubrudzony krwią, teraz liczy się tylko moje kochanie i to, że jest bezpieczna. Wtulam swoją twarz w jej włosy i delikatnie trącam jej szyję swoim nosem. Tak cudownie czuć jej zapach i  już niedługo mój będzie znaczył jej ciało, a wtedy każdy dowie się, że jest moja. 

Odrywam się od brunetki, lekko pochylam głowę i całuję ją czule w czoło, czym wywołuję w niej dreszcz. Jednak na nią dział, co wywołuje we mnie szczęście i czuję jej zacisnęła dłonie na mojej bluzie. Moja dłoń łączy się z jej i splatam nasze palce razem, po czym bez słowa wyprowadzam ją ze stołówki, ruszając wraz z nią do akademika. Nie słyszę nawet słowa protestu, po prostu poddała się i nie wiem czym spowodowane jest jej zachowanie.

Po schodach wręcz biegnę i ciągnę wręcz za sobą moją kobietę. Otwieram drzwi do pokoju i szybko wciągam ją do środka. 

- Nic ci nie zrobił?

- Nie- odpowiada, a ja dotykam jej twarzy i przejeżdżam dłońmi po jej ramionach i plecach w celu potwierdzenia jej słów.

-Dlaczego tam mi się przyglądasz?

- Bo mogę?- Delikaty uśmiech błąka się na jej ustach.

- Caro, dlaczego tak patrzyłaś  na mnie  w stołówce?

- Twoje oczy- przechyla głowę i wpatruje się we mnie intensywnie.

- Co z nimi nie tak?

- Wydawało mi się, że były srebrne- słyszę niepewność w jej głosie i postanawiam powiedzieć jej prawdę. Przecież kolor oczu nie ma najmniejszego znaczenia.

- Bo takie  w rzeczywistością są.

- Co?

- Takie mam od urodzenia. Nikt nie wie dlaczego mój wilk ma srebrne oczy- Przecieram dłonią twarz. Caro aż siada po usłyszeniu moich słów i w sumie nie dziwie się jej, bo chyba jestem jedynym zmiennym z takim kolorem tęczówek.- Czy to takie ważne?

- Dla mnie owszem. - Nie rozumiem jej słów, więc czekam aż wyjaśni o co jej chodzi. Jednak Ona siedzi i nic nie mówi, a raczej wygląda jakby chciała coś powiedzieć, ale nie wie co.

- Wyjaśnisz mi w końcu o co chodzi?- Kucam naprzeciwko niej.- Masz jakąś obsesję na punkcie koloru tęczówek?

- Nie, tylko one są jak płynna rtęć- dotyka dłonią mojej twarzy i przejeżdża delikatnie opuszkami palców po moich kościach policzkowych.- Masz srebrne tęczówki- za pewne w tej chwili mam, bo jestem cholernie podniecony jej bliskością. Siadam koło niej i wciągam ją sobie na kolana, a mój twardy dowód podniecenia, wbija się w jej w udo. Spoglądam na nią i widzę zachwyt na jej twarzy i coś czego nie potrafię nazwać.

- Płynna rtęć? Jeszcze nikt mi tego nie powiedział.

- Są piękne, jak u mojego wilka ze snów.

- Kochanie, u jakiego wilka?- Pytam ciekawy, bo mam zamiar pozostać jedynym wilkiem w jej snach i nie podoba mi się jak powiedziała o tamtym futrzaku, że jest jej.

Zaczynam być zazdrosny o senne mary. 

- Miałam sen podczas mojej pierwszej przemiany. Śniłam o wilku z gęstym czarnych futrem i ze srebrnymi oczami. Takie sny są prorocze, jednak zdawałam sobie sprawę, że spotkanie obiektu z moich snów, jest wręcz nierealne- wzdycha.- Jednak wciąż miałam nadzieję, że gdzieś jest mój przeznaczony, że czeka na mnie tak jak ja na niego.

- I czekał- przytulam ją do siebie. - Czekał na tą jedyną. Czekałem na ciebie najdroższa, więc teraz nie możesz zaprzeczyć, że nie jesteśmy sobie pisani.

- Nie, nie mogę. Chociaż to wciąż dla mnie takie dziwne.- Przylgnęła do mnie z całej siły i cicho wzdycha, tak jakby w końcu odnalazła kres swojej podróży.- Musisz się wykąpać i ja też, pełno na nas zaschniętej krwi.

- Czy to propozycja?- Wstaję i stawiam ją na podłodze.

- Nie- kręci głową- każdy idzie do siebie- robię nadąsaną minę.

- To może dostanę buziaka na pocieszenie?- Robię dzióbek.Niezbyt to męskie, ale dla całusa mogę się popłaszczyć.

- Całkiem możliwe - szybko daje mi całusa i odwraca się do wyjścia, jednak w ostatniej chwili dostaje ode mnie klapsa w ten cudny, seksowny tyłeczek i tylko mój.

- Jaskiniowiec- rzuca z uśmiechem.

- A żebyś wiedziała- wychodzi śmiejąc się i jest to najcudowniejszy dźwięk na świecie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro