Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 41

W kościele było chłodno i pachniało kadzidłem. Angie nie lubiła kościołów, ale Derek się uparł, że muszą odnowić śluby przed Bogiem. Poza tym wcześniej brali tylko ślub cywilny.

Ksiądz trochę na nich krzywo patrzył, ale ostatecznie się godził. Stanęli więc przed ołtarzem, jak Pan Bóg przykazał. Teściowa była zachwycona. Zaprosiła wszystkie sąsiadki, bo pandemia była już przeszłością. Przecież to tak po chrześcijańsku, nareszcie jej synalek się hajtał, jak na jej synalka przystało, przed Bogiem, a nie tam gdzieś w urzędzie jak poganin.

Angie się bała, ale Derek trzymał ją za rękę. Patrzył na nią jak w obrazek. Wyglądała jak zwykle pięknie. Najpiękniej. Tak był w nią wpatrzony, że o niczym nie myślał.

— Czy bierzesz sobie Angelę za żonę? — zapytał ksiądz.

— Yhm — odpowiedział Derek.

Angie parsknęła śmiechem i wtedy oprzytomniał.

— Co? Może ksiądz powtórzyć? — zapytał zdezorientowany i wbił w niego wystraszone spojrzenie.

— Czy bierzesz sobie Angelę za żonę? — zapytał ksiądz ponownie, lekko zszokowany.

— Tak, oczywiście — odpowiedział tym razem poprawnie.

— A czy ty Angelo, bierzesz sobie Dereka za męża? — zapytał ją.

— Tak, yhm — odpowiedziała i zachichotała.

Derek się uśmiechnął. Pocałował ją, zanim ksiądz pozwolił.

Kiedy pojechali na przyjęcie, oczywiście pierwszą piosenkę śpiewał dla nich Ed Sheeran, a Derek znów nadepnął Angie na sukienkę i znów się podarła.

Angie wbiła w niego złowrogie spojrzenie.

— Co ja najlepszego znów zrobiłam? — zapytała głośno. — Wyszłam znów za ciebie, ty łajzo! Zobacz, co zrobiłeś!

Derek przychylił się i udarł całkowicie naddarty kawałek sukienki. Potem się wyprostował i wyrzucił go za siebie.

— Mam to w dupie — powiedział odważnie.

— Ja ci pokażę! Już ja się z tobą rozprawię — pogroziła mu, wymachując palcem przed jego nosem Angie.

— Niby jak? Rozwiedziesz się ze mną? — zakpił Derek i złapał ją za ten złowrogo machający palec. Pocałował czule.

Angie stanęła jak wmurowana. Oczy jej się zaczęły uśmiechać, bo ją to niesamowicie rozbawiło.

— Może? — zagroziła.

Derek przyciągnął ją do siebie mocno i przytulił.

— W życiu już nie dam ci rozwodu, możesz zapomnieć.

❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

KONIEC

❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

I jak? Podobało się? Jeśli tak, to zostaw komentarz i gwiazdkę ;) 

Dziękuję!

Monika :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro