Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 81

- Kuba, no chodź.

Uwierzcie mi, wyciągnięcie pijanego faceta po schodach do góry wcale nie jest łatwym zadaniem. Na początku chciałam wpakować go do samochodu i wrócić do mieszkania. Ale mama stwierdziła, że nie puści mnie samej z pijanym chłopakiem. I tym oto sposobem właśnie usiłuję zaciągnąć go do pokoju, w którym jeszcze nie tak dawno mieszkałam. Wolny natomiast klei się cały czas do mnie i usiłuje na wszelkie sposoby uniemożliwić mi to zadanie. Wcześniej pomogłam mamie zaprowadzić tatę, a później miałyśmy wrócić po Kubę. Ale moja rodzicielka stwierdziła, że się zmęczyła i muszę sobie poradzić sama. Doskonale wiem, że zrobiła to specjalnie, tylko po to, żeby Kuba się trochę do mnie poprzyklejał. Ona uwielbia widzieć nas razem. A poza tym Wolny zostaje na noc, więc jest wniebowzięta. Po długich męczarniach polegających na przebyciu jakże długiej drogi po schodach, udało mi się doprowadzić Kubę do pokoju i rzucić na łóżko. Wolny położył się na brzuchu i rozwalił na całe łóżko. Siadłam przy nim tak, żeby móc pobawić się jego włosami.

- Kubuś, czemu się tak schlałeś?

- A wszystko to, bo ciebie kocham - zaczął śpiewać, a raczej wyć.

- Cicho - zatkałam mu szybko usta dłonią i zaczęłam się śmiać. - Dobrze, ale czemu z moim ojcem? Nie miałeś innego towarzystwa, tylko musiałeś starego człowieka upić?

Kuba podniósł się na łokciu i zaczął mi się przyglądać.

- Nie powiem ci - dał mi pstryczka w nos i zaczął się śmiać.

- Dobra kolego - też zaczęłam się śmiać. - Pora chyba spać, co nie?

Z niemałym wysiłkiem podniosłam Kubę do pozycji siedzącej. Chwyciłam jego koszulkę, a on zamiast ją ściągnąć, podniósł tylko ręce do góry i czekał aż sama to zrobię. Westchnęłam i zdjęłam mu ubranie. Wolny zabrał się za rozpinanie guzika od spodenek, ale średnio mu to szło. Znowu westchnęłam i rozpięłam mu te spodnie, a on tylko śmiał się głupio i zrzucił je zostając w samych bokserkach. Położył się z powrotem na łóżku i patrzył na mnie.

- Idź już spać.

- Pójdę, ale ty też masz iść. Ze mną.

- Dobrze - pocałowałam go w policzek.

Zamknął na chwilę oczy, ale zaraz znowu je otworzył i patrzył na mnie z pijackim uśmieszkiem.

- Ola.

- Hm?

- Mam zajębistego teścia.

- Co?

I tyle by było z naszej rozmowy. Kuba odpłynął i zaczął cicho pochrapywać. A mi pozostało tylko domyślać się co miał na myśli, bo on jutro pewnie już niczego nie będzie pamiętał.

*******************************************

Leżałam właśnie w łóżku i patrzyłam w sufit. Czemu byłam w domu u rodziców? Otóż jutro kończę 25 lat i mama postanowiła wyprawić imprezę i ściągnęła mnie tutaj już dzisiaj. Była godzina 22:00, a mi się tak nudziło, że postanowiłam iść spać. No, jak się obudzę, będę rok starsza.

*******************************************

Spałam sobie spokojnie, gdy mój telefon zaczął dzwonić. Spojrzałam tylko na zegarek. Północ. Kto i czego ode mnie chce w środku nocy. Nie patrząc na wyświetlacz odebrałam komórkę.

- Halo - wychrypiałam zaspanym głosem.

- Wszystkiego najlepszego kochanie!

Automatycznie na moją twarz wkradł się szeroki uśmiech.

- Dziękuję Kubuś. Kocham cię.

- Ja ciebie też, ale teraz słuchaj. Masz 15 minut, żeby się zebrać. Tylko ubierz się ciepło, bo trochę chłodnawo. Czekam na ciebie przed domem.

- Co?

- Nie zadawaj zbędnych pytań. 15 minut. Buziaki.

I się rozłączył. Usiadłam na łóżku i szczerzyłam się sama do siebie. Byłam bardzo ciekawa, co tym razem wymyślił ON.

Kuba Wolny...

*******************************************
Hejka kochani! Jak widać, nuda mnie nie opuszcza. Co do wyborów. Ktoś chce uciekać razem ze mną? A co do nudy. Polećcie mi proszę jakieś fajne filmy, bo zejdę zaraz z tych nudów. Wpadajcie do innych książek. Miłego tygodnia. ❤️

Komentarz = Motywacja

Buzi,

Ola

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro