Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8

Następnego dnia miał odbyć się konkurs indywidualny. Trzymałam kciuki za wszystkich chłopaków, ale w szczególności za Kubę. Pierwszy raz w życiu kibicowałam komuś bardziej niż własnemu bratu. Wolny miał skakać z numerem 44, więc musiałam chwilę poczekać. Zrobiłam zdjęcia młodszej części naszych skoczków, która skakała na samym początku i cierpliwie wyczekiwałem skoku Szybkiego. Nikt inny mnie nie obchodził. Maciek się nie popisał. Jemu teraz nie idzie, w zimie zaczęło się psuć i narazie nie widać poprawy. Wreszcie nadeszła kolej Wolnego. Kuba oddał w miarę dobry skok, ale ja wiedziałam, że jego forma w zimie będzie zdecydowanie lepsza. Chłopak raczej nie miał szans na awans do drugiej serii. Zrobiło mi się trochę smutno, ale cóż, taki jest sport. Po zakończeniu pierwszej serii Kuba znajdował się na 32 miejscu, tuż przed nim był Peter Prevc. Nie znałam Słoweńca osobiście, ale dobrze wiem jak skacze, dlatego zdziwiło mnie czemu nie udało mu się awansować. No ale tak, ostatni raz widziałam jak skacze ponad dwa lata temu, dużo mogło się zmienić. Cierpliwie czekałam na rozpoczęcie drugiej serii przy okazji rozglądając się za Kubą, którego nigdzie nie mogłam znaleźć. Zapatrzona w aparat chciałam iść do domku polskiej kadry, ale nagle zderzyłam się z czyjąś klatką piersiową. Męską klatką piersiową. Do tego bardzo umięśnioną klatką piersiową co odczułam dosyć boleśnie.

- Przepraszam - usłyszałam po angielsku.

- Nie, nie, to ja przepraszam. Powinnam patrzeć gdzie idę - odpowiedziałam w tym samym języku patrząc w górę na osobnika z którym się zderzyłam.

O kurwa, Peter. Gdy byłam młodsza podkochiwałam się w najstarszym z braci Prevców. Stare dzieje, ale... No właśnie, zawsze jest jakieś ale.

- Jesteś Polką?

Głos chłopaka wyrwał mnie z rozmyślenia.

- Tak - przytaknęłam.

- Wiedziałem, tylko w Polsce są takie piękne dziewczyny.

Na te słowa zarumieniłam się i spuściłam głowę w dół.

- Peter - Słoweniec wyciągnął rękę w moją stronę.

- Ola.

- Pracujesz z Polakami - wskazał palcem na moja koszulkę.

- Tak jestem ich fotografem.

- Kojarzę cię skądś. Jest taka opcja?

- Możesz mnie kojarzyć bo jestem siostrą Maćka Kota. Często przesiadywałam na zawodach.

- Peter!

Ktoś zawołała chłopaka.

- Muszę już iść. No to do zobaczenia, bo pewnie się jeszcze spotkamy.

- Do zobaczenia.

Peter wydawał mi się miły, dobrze mi się z nim gadało.

*******************************************

Niestety nie udało mi się zakwalifikować do drugiej serii. Nie byłem na siebie wkurzony, ale zawsze smutek jest zwłaszcza, że to Wisła. Wiem co robię źle i myślę, że w zimie moja forma będzie dużo lepsza. Po krótkiej rozmowie z Adamem, poszedłem do domku żeby zostawić sprzęt i się przebrać. Chwilę później, już w normalnym ubraniu, wyszedłem i postanowiłem poszukać Oli. Powinna gdzieś tu być, a skoro skakać już nie będę to popatrzę jak robi te zdjęcia i pogadam z nią trochę. Polubiłem ją. Ma bardzo fajny charakter i myślę, że nasza przyjaźń wypali. Po chwili rozglądania się zauważyłem Olkę rozmawiającą z Peterem. Prevc był ode mnie trzy lata starszy. Niby nic do niego nie mam, ale nie pałam zbytnim optymizmem w jego stronę. To jest typowy playboy. Myśli, że może mieć każdą laskę i do tego chwali się na wszystkie strony, z którą już zdążył się przespać. Dlatego nie spodobało mi się to, że rozmawiał z Olą. Do tego jeszcze bezczelnie z nią flirtował. „Tylko w Polsce są takie piękne dziewczyny." Co to ma niby kurwa być?! Pierwszy raz w życiu czułem coś takiego. Czułem się zazdrosny tak, jak byłem zazdrosny o to, że kuzyn zabierał mi zabawki. Nie chciałem żeby gadała ze Słoweńcem, bo znam jego charakter i wiem, że może ją bezczelnie wykorzystać i zwiać jak pieprzony tchórz. Dobra Kuba, stop. Ty nie jesteś jej niańką, tylko przyjacielem. Tylko przyjacielem...

*******************************************

Zauważyłam Kubę zmierzającego w moją stronę.

- Widzę, że poznałaś Prevca - zaczął na wstępie.

- No tak.

- To fajnie.

Powiedział to z takim sarkazmem i jadem w głosie, do tego zrobił dziwną minę.

- O co ci chodzi, co?

Wkurzyłam się na chłopaka.

- O nic.

Dalej mówił tym samym głosem.

- Dobra nie chcesz, to nie mów. Żegnam.

Odwróciłam się i ruszyłam przed siebie. Wow pierwszy raz w życiu zrobiłam coś takiego. Jestem z siebie dumna.

- Ola czekaj!

Usłyszałam głos chłopaka. Zatrzymałam się w miejscu, a on podbiegł do mnie od przodu i przytulił.

- Przepraszam. Uważaj na niego, ok?

- Czemu?

- Nieważne, po prostu uważaj.

Nie dopytywałam o nic więcej. Wiedziałam, że Wolny i tak nic nie powie. Cały czas staliśmy przytuleni. A w głowie zastanawiało mnie co przede mną chce ukryć ON?

Kuba Wolny...

*******************************************
Hejka! Dzisiaj rozdział trochę krótszy, ale znaczący. Przepraszam was za nieregularność, ale po prostu teraz byłam na wakacjach, a jak wróciłam to nie miałam jakoś siły żeby zebrać się w sobie i coś napisać. Generalnie to wpadajcie do jestem_nikim_ to też jej zasługa, że ten rozdział pojawił się dzisiaj. I do tego dziewczyna pisze zarąbiste książki, więc polecam. Kiedy next? Nie mam pojęcia. Jak tylko będę miała czas i chęci. ❤️

Komentarz = Motywacja

Buzi,

Ola

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro