Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 57

- Pogadamy?

Wszedłem do pokoju siostry i zamknąłem drzwi za sobą. Znowu płakała.

- Znowu oglądasz te zdjęcia i słuchasz piosenki?

Pokiwała nieśmiało głową i zgasiła ekran telefonu. Usiadłem obok niej na łóżku.

- Ola czemu sobie to robisz? Kochasz go, a on kocha ciebie. Pogadaj z nim.

- Nie mam z nim o czym rozmawiać. A gdyby mnie kochał, nie zdradziłby mnie.

- Ola on cię nie zdradził. Kocha cię i tęskni za tobą jak cholera.

- Skąd ty to niby wiesz?

- Bo go znam - nie musiała wiedzieć o naszym spotkaniu. - Zakładasz od razu najgorsze, a tak naprawdę nie zapytałaś kim była ta dziewczyna, ani co on z nią tam robił.

Spojrzała na mnie wyraźnie zdziwiona. Po raz pierwszy od tygodnia rozmawiałem z nią ostrzej.

- Gdzie się podziała moja uparta siostra, która zawsze chce postawić na swoim i walczy do końca?

- Zabrali ją - odpowiedziała cicho. - Zabrali jej serce i dali temu dupkowi.

- Tak? To dlaczego ona jeszcze żyje? Co znajduje się w tym miejscu?

Położyłem rękę na klatce piersiowej dziewczyny, żeby poczuć bicie jej serca.

- Serce tego idioty - wyszeptała.

- Jego serce nadal bije. Bije dla ciebie. I nigdy nie przestanie, słyszysz? Za bardzo cię kocha.

- Ale dlaczego to tak bardzo boli?

- Miłość boli siostrzyczko. Tęsknisz za nim, co?

- Jak cholera.

- A wiesz, że tęsknota jest najlepszym dowodem miłości? A miłość wszystko przetrzyma i nigdy nie ustanie.

- Ale to tak cholernie boli! Boli, że mnie okłamał!

Podniosła głos po raz pierwszy od tygodnia.

- Może miał ku temu powód? Czemu sobie to robicie?

- Niby co?

- Zachowujecie się jak dzieci. Zamiast pogadać jak dorośli i wszystko wyjaśnić, to cierpicie i tęsknicie jedno za drugim. Ty go kochasz dziewczyno! To jest facet twoich marzeń, ten jedyny. Twój przyszły mąż, ojciec twoich dzieci, dziadek waszych wnuków. I ty zamiast być teraz przy nim, to siedzisz tu i płaczesz. Do tego zwierzasz się czternastolatkowi, a ja muszę bawić się w filozofa. A jak znam Kubę, to pewnie cały tydzień przeleżał w łóżku i przepłakał w poduszkę. Czas się ogarnąć Ola i zawalczyć o swoje uczucia.

Nie czekając na odpowiedź wyszedłem z pokoju i udałem się do siebie. Rozwaliłem się na łóżku i wyjąłem z kieszeni telefon. Od razu zadzwoniłem do Wolnego.

- Hej - przywitałem się.

- Hej i jak?

- Tęskni, kocha, ale to już wiesz. Po tym co jej powiedziałem, raczej dzisiaj do ciebie nie zadzwoni, ale myślę, że w ogóle będzie chciała z tobą pogadać.

- Coś ty jej nagadał?

- Między innymi powiedziałem, że leżysz w domu i płaczesz w poduszkę. Ale mniejsza. Narobiłem jej takiej wody z mózgu, że raczej jutro jak przyjdziesz to rzuci się w twoje ramiona.

- Powiedziałeś jej, że się widzieliśmy?

- Nie. Dostałoby mi się za to, że dałem się tak łatwo zbałamucić i z naszego planu byłyby nici.

- Ok, wielkie dzięki.

*******************************************

Właśnie skończyłam kolejny raz przeglądać nasze wspólne zdjęcia. Tym razem nie płakałam. Po raz pierwszy od tygodnia zaczęłam się uśmiechać. A raczej szczerzyłam się jak głupia do Kuby na ekranie telefonu. Michał miał rację. Byłam na zabój zakochana w Wolnym. Dosyć mazania się, trzeba będzie zawalczyć o miłość. Zawalczyć o moją jedyną miłość. O miłość, której imię nosi ON.

Kuba Wolny...

*******************************************
2/4

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro