Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 121

Pierwsze święta we czwórkę. To na pewno przełomowe wydarzenie w naszym życiu. Rok temu ogłosiliśmy wszystkim, że jestem w ciąży. A dzisiaj dwa maluchy siedzą przede mną na ziemi i przyglądają się mi z uwagą, gdy nakładam makijaż. Przed kilku dniami bliźniaki nauczyły się samodzielnie siedzieć i co ciekawe, zrobiły to w tym samym dniu.

- Kochanie, który?

Kuba przyszedł z garderoby z dwoma krawatami w ręce. Miał na sobie jedynie spodnie, koszula wisiała jeszcze na wieszaku.

- Ten - wskazałam na ten czarny.

Ostatni raz pociągnęłam tuszem po rzęsach i schowałam kosmetyki. Wstałam z krzesła i podeszłam do męża. Zabrałam mu krawat z ręki i zaczęłam go wiązać, a on kompletował swój ubiór. Po chwili skończyłam i założyłam mu krawat na szyję, po czym poprawiłam kołnierzyk. Następnie spojrzałam w lustro, ostatni raz poprawiłam włosy i okręciłam się wokół własnej osi przed Kubą.

- Jak wyglądam?

Miałam na sobie czarną przylegającą sukienkę do kolana i czarne szpilki. Włosy zostawiłam rozpuszczone i zrobiłam delikatny makijaż.

- Ślicznie - ucałował mnie w policzek - jak zawsze.

Uśmiechnęłam się do niego i zaraz spojrzałam w kierunku podłogi. Maluszki nadal grzecznie siedziały i przyglądały się nam z uwagą. Te dzieci to były istne aniołki.

- Czas się zbierać - wzięłam Zosię na ręce. - Czas zrobić księżniczkę na bóstwo.

Powędrowałam w stronę pokoju maluchów i położyłam córkę na przewijaku. Szybko zmieniłam jej pieluchę, po czym ubrałam w śliczną różową sukieneczkę, a na główkę założyłam opaskę z kokardką, która idealnie pasowała. Kuba w ślad za mną przewinął syna i przebrał go w ciuszki. Udało mi się znaleźć takie ubranka, że Sami wyglądał identycznie jak tatuś. Czarne spodenki i biała koszula z czarnymi wstawkami przy guzikach, kołnierzu i na mankietach.

- Robimy teraz zdjęcie, bo jak wrócimy to nie będą już tacy czyści - powiedziałam do Kuby.

Kupiliśmy maluchom taką matę, na której kładzie się dziecko, zaznacza się ile ma miesięcy lub lat i robi zdjęcie. Fajna pamiątka na przyszłość. Kuba położył matę na ziemi i wstążeczką zaznaczył cyferkę 6. Tak, właśnie dzisiaj nasze bąble kończą pół roku. Ułożyliśmy dzieci i szybko zrobiliśmy zdjęcie, zanim zdążyły się przemieścić. Posprzątaliśmy wszystko i z dzieciakami na rękach skierowaliśmy się w stronę korytarza.

- Popatrz kochanie, jak wiele się zmieniło w stosunku do zeszłego roku - powiedział Wolny, zakładając Samuelowi kurtkę. - Rok temu te aniołki były fasolkami, a teraz już są takie duże.

Po chwili wszyscy już byliśmy gotowi do wyjścia, zamknęłam drzwi na klucz i ruszyliśmy do samochodu. Zamontowaliśmy dzieci w fotelikach i sami usadowiliśmy się na miejscach. Zrezygnowaliśmy z nosidełek i kupiliśmy maluchom takie foteliki przeznaczone dla dzieci od pierwszych dni życia. Po prostu użeranie się z nosidełkami było dla nas niewygodne.

- Ten rok był wspaniały - uśmiechnęłam się do męża. - A następny będzie jeszcze lepszy.

- Wyobraź sobie, że za rok te brzdące będą już nam biegać między nogami. Będą gadać już jakieś pojedyncze słowa, a my będziemy z nich cholernie dumni.

- Zawsze będziemy z nich dumni - odwróciłam się do tyłu i spojrzałam na dzieci. - Najdumniejsi na świecie.

Kuba uśmiechnął się, pocałował mnie w policzek i odpalił samochód. Tak, następny rok będzie jeszcze lepszy. Zwłaszcza, gdy przy mnie będzie ON.

Kuba Wolny...

*******************************************
Hejka mini Wolni! Mamy niedzielę, mamy rozdział. Weekend można zaliczyć do tych zdecydowanie bardzo udanych. Piotruś mistrzem świata, a dzisiaj mikst przyzwoicie. Wpadajcie do innych książek i na instagrama. Miłego tygodnia. ❤️

Komentarz = Motywacja

Buzi,

Ola

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro