Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 118

- Świetnie! Jeszcze raz i będzie na świecie! Przyj!

- Aaaaaaa - zebrałam wszystkie siły i mocno zaczęłam przeć.

Po chwili usłyszeliśmy płacz dziecka. Wychyliłam głowę i spojrzałam w kierunku położnej, która trzymała na rękach tą małą istotkę.

- Dziewczynka - uśmiechnęła się do mnie, odcięła pępowinę i przekazała malutką pielęgniarce.

Kuba, gdy byłam w ciąży, ciągle powtarzał, że on wytrzyma i odetnie pępowinę. Tymczasem, gdy poród wszedł w decydującą fazę, pobladł cały i pielęgniarki wyrzuciły go z sali, bo jeszcze by nam tu odpłynął.

- Dobrze, teraz jeszcze raz. Na mój znak, przesz. Teraz!

Ponownie starałam się ze wszystkich sił. Położna była zaskoczona, że mam aż tyle energii w sobie i jestem w stanie rodzić naturalnie. Podobno przy bliźniakach nie zdarza się to zbyt często. Samuel był bardziej oporny niż Zosia i musiałam używać więcej sił. Aż w końcu po raz kolejny usłyszałam płacz. Odetchnęłam z ulgą. Pielęgniarki zbadały dzieciaki i okazało się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Następnie wszystko pamiętam, jak przez mgłę. Położna dokończyła wszystkie czynności, a dzieciaki zabrali. Później przewieźli mnie na salę. Te kilka godzin było najgorszymi, a zarazem najszczęśliwszymi w moim życiu. Leżałam dobrą chwilę, aż w końcu pielęgniarka przywiozła dwa łóżeczka.

- Zawołać tatusia? Bo już tam jajko znosi na korytarzu - uśmiechnęła się do mnie ciepło.

- Tak, tak, niech go pani zawoła - odwzajemniłam uśmiech.

Kobieta po chwili wyszła, a ja delikatnie podciągnęłam się na łokciach i nachyliłam nad łóżeczkami. Z oczu zaczęły mi płynąć łzy. Maluszki nie spały, tylko patrzyły na mnie uważnie. Samuel miał niebieską czapeczkę, a Zosia różową i tylko dzięki temu byłam w stanie ich rozróżnić. Jednak od razu spostrzegłam, że dziewczynka ma oczy i nos, jak Kuba, a chłopiec jest podobny do mnie. Byłam ciekawa, czy Kuba ich rozróżni, więc zdjęłam czapeczki i położyłam na szafce. Po chwili drzwi się otworzyły i Wolny wszedł do środka. Zamknął za sobą drzwi i oparł się o nie. Nagle zaczął płakać.

- Ja - głos mu się łamał. - Ja jestem tatą?

Pokiwałam głową, uśmiechając się i płacząc razem z nim. Po chwili nieśmiało podszedł do łóżeczek i wpatrywał się w maluchy, jak w obrazek.

- To jest najpiękniejsza rocznica ślubu, jaką mógłbym sobie wymarzyć - wyszeptał.

Po chwili nachylił się i ucałował maluszki w głowy. Następnie delikatnie musnął moje usta.

- Uczyniłaś mnie najszczęśliwszym facetem na świecie, dając mi te dwa cuda - uśmiechnął się. Następnie nachylił się znowu nad dzieciakami. - Wiecie? Wasz tatuś jest najszczęśliwszy na świecie.

Otarłam kolejne łzy, które wypłynęły z moich oczu. Ja też byłam szczęśliwa, najszczęśliwsza na świecie.

- Wykaż się tatusiu, które jest które?

Kuba podrapał się po karku i wpatrywał z uwagą w dzieci.

- Nie wiem, są identyczni.

- To jest Zosia - wskazałam na dziewczynkę. - Ma twoje oczy i nos. A to Sami - wyciągnęłam delikatnie chłopca z łóżeczka i wzięłam na ręce.

Przeciągnął się uroczo i zamrugał oczkami. Widziałam jak Kuba wpatruje się w Zosię z zakłopotaniem.

- No weź ją - zachęciłam. - Nie bój się, nic jej nie zrobisz.

Przesunęłam się, aby Kuba mógł usiąść obok mnie. Wyciągnął dziewczynkę ostrożnie i przysiadł na moim łóżku.

- Kocham was najbardziej na świecie - wyszeptał. - Całą trójkę.

Wtuliłam się w jego bok i wpatrywałam w maluchy na naszych rękach. Właśnie w tym momencie rozpoczęliśmy nową kartę w naszym życiu. Kartę, która nazywa się rodzina. I tak bardzo cieszyłam się, że głową tej rodziny jest właśnie ON.

Kuba Wolny...

*******************************************
Hejka mini Wolni! Z przyczyn rodzinnych rozdział mamy w poniedziałek, a nie jak zwykle w niedzielę. Wczorajszy konkurs to była istna komedia z wiatrem w roli głównej. No, ale cieszmy się, bo Piotruś na pudle stanął. Wpadajcie do innych książek i na instagrama. Miłego tygodnia. ❤️

Komentarz = Motywacja

Do następnego,

Ola

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro