Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 109

- Matko, dajcie nam spokój!

Kuba zdenerwował się, gdy po raz kolejny ktoś zaczął dobijać się do drzwi. Było po 11, a my sobie w najlepsze spaliśmy. Niestety nasz gość postanowił zmienić nasze plany.

- Tylko rodzice znają nasz adres, mówiłem, że mają tutaj dzisiaj nie przychodzić - wstał wkurzony i w samych bokserkach z roztrzepanymi włosami podążył na dół, by otworzyć drzwi.

Niechętnie wstałam i poszłam za nim. Stanęłam na schodach, tak żeby widzieć wejście i czekałam na rozwój wydarzeń. Wolny przetarł twarz rękami i otworzył drzwi z impetem.

- Ileż można czekać - podirytowana pani Wolny weszła do środka, a zaraz za nią wkroczyła moja mama.

Kuba zamknął drzwi, pokręcił głową i podążył za kobietami w kierunku kuchni. Także ja udałam się do tego pomieszczenia.

- Kochane mamusie, co was do nas sprowadza?

Musiałam dusić w sobie śmiech, który powstał na skutek ironii, którą było słychać w głosie mojego męża. Nagle moja mama zaczęła wyciągać z siatki słoiki z jakimś jedzeniem.

- Mamo, co to jest?

Dopiero teraz kobiety zwróciły uwagę na mnie. Uśmiechnęły się obydwie na widok mojego stroju, którym była koszulka Kuby i majtki.

- A na co ci to wygląda?

Westchnęłam cicho i podeszłam w stronę kobiet. Jednocześnie przejechałam ręką po nagich plecach Kuby, który rozsiadł się na stołku.

- A po co nam to?

- No jak to po co?! Przecież musicie coś jeść - mama oburzyła się, a teściowa jej przytaknęła.

- Mamo, przecież ja umiem zrobić obiad dla siebie i męża. Nie umrzemy z głodu, gwarantuję ci.

Moja rodzicielka już chciała coś odpowiedzieć, ale Kuba wstał z krzesła i wszedł jej w słowo.

- Drogie panie, chciałybyście może mieć wnuka?

Obydwie, nieco zaskoczone tym pytaniem, przytaknęły.

- To w takim razie dajcie nam spokój i nie przychodźcie tutaj z rana z jedzeniem. Jesteśmy dorośli i sobie poradzimy.

Chwycił obie kobiety za ramiona i pokierował ku wyjściu. Coś tam jeszcze gadały, na co on tylko przytaknął i już po chwili zamknął za nimi drzwi.

- Przesadziłem?

Oparł się o drewno i spojrzał na mnie. Ja tylko wzruszyłam ramionami z cwaniackim uśmiechem i pobiegłam z powrotem do sypialni.

*******************************************

Uwielbiam brać długie kąpiele. Pełna wanna gorącej wody, wokół świeczki, światło lekko przygaszone i nastrojowa muzyka. Idealne chwile relaksu. Jednak nagle drzwi od łazienki się otwierają i pewien mężczyzna wchodzi do środka.

- Co chcesz?

- Sikać - zupełnie bez skrępowania stanął przed muszlą i oddał swoją potrzebę.

- Fuj, Kuba. Masz kibel na dole.

- Na dół jest za daleko - spuścił wodę. - I na dole nie miałbym takich fajnych widoków - wskazał ruchem głowy na mnie i umył ręce.

Wytarł je w ręcznik i skierował się ku wyjściu. Już był za progiem, gdy nagle cofnął się, zamknął za sobą drzwi i podszedł do wanny z cwanym uśmieszkiem.

- Co ty robisz?

- Nic - ściągnął koszulkę, a po chwili także spodenki i stał przed mną taki, jak go Pan Bóg stworzył.

Nie czekając na moją reakcję, wskoczył do wanny. Przysunął się do mnie i obrócił mnie tak, że siedziałam mu między nogami i opierałam się o jego klatkę. Nasza wanna była ogromna, więc było bardzo wygodnie. Kuba delikatnie jeździł palcami po moim brzuchu. Uwielbiałam odpoczywać, gdy przy mnie był ON.

Kuba Wolny...

*******************************************
Hejka mini Wolni! 2! Jesteśmy coraz bliżej świąt, choinka już ubrana, pierniczki upieczone, prezenty kupione. Nasz kalendarz powoli dobiega końca. Wpadajcie do innych książek, w szczególności do tej nowej. Miłego weekendu. ❤️

Komentarz = Motywacja

Buzi,

Ola

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro