Epilog
Pamiętacie, jak Kuba mówił, że chce spłodzić własną drużynę siatkarską? Nie żartował. I cóż, może się to wydawać nieco nieprawdopodobne, bo w takim wieku jeszcze być w ciąży. Ale życie plecie swoje własne nici i widocznie właśnie tak miało być. Tak, jak sobie to zaplanowaliśmy. Ale może po kolei. Minęło trochę czasu od naszego ostatniego spotkania. Obecnie mam już na karku prawie 47 lat i jestem w czwartym miesiącu ciąży. Kuba za tydzień kończy 49 i jest trenerem kadry juniorskiej. Nasze dzieci rosną, jak na drożdżach. Bliźniaki zaraz będą mieć po 20 lat. Zosia studiuje medycynę, chce zostać pediatrą. Samuel poszedł w ślady ojca i bardzo dobrze radzi sobie na skoczni. Karol ma 12 lat i narazie jego zamiłowaniem jest piłka nożna. Jasiek w wakacje będzie obchodził 7 urodziny i od września zaczyna szkołę. No, a Kajtek ma dopiero 5 lat i chodzi do przedszkola. Kuba chciałby, aby dziecko, które noszę pod sercem było dziewczynką. Stwierdził, że chłopaków już więcej nie potrzebuje.
Jeżeli ktoś 25 lat temu powiedziałby mi, jak będzie wyglądało teraz moje życie, to bym go wyśmiała. Owszem, marzyłam o takim życiu, ale byłam raczej przekonana, że tak może zdarzyć się tylko w bajkach. A jednak, mam cudownego męża, piątkę wspaniałych dzieci i szóste w drodze. Czy może być coś wspanialszego? Gdy poznałam Kubę, w życiu nie pomyślałabym, że to właśnie on będzie tym jedynym. Patrzyłam na niego w kategoriach chłopca, a nie faceta na całe życie. Widziałam w nim jedynie kumpla, przyjaciela. Jednak wszystko w jednej chwili tak diametralnie się zmieniło. I teraz wiem, że decyzje, które podjęliśmy na początku naszej znajomości, zdecydowały o tym, gdzie jesteśmy teraz. Bo przecież do zakochania jeden krok...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro