Rozdział 5
Przepraszam że tak długo nie pisałam rozdziałów ;-;
Tom był trochę czerwony, a Edd wyglądał jak burak. Brązowooki wbijał wzrok w ziemie, a raczej w lóżko. Niebieski był pewien że jeśli Edd bardziej by skupił wzrok, w lóżku zrobiłaby się dziura. Tom zachichotał.
- C-co w tym takiego śmiesznego?!
Czarnooki coraz bardziej się śmiał.
- Przestań!!
Edd też zaczął chichotać.
- Zamkniesz się wreszcie?!
- Może mi pomożesz?
Chłopaki się zbliżyli. Powoli przybliżali się aż ich usta się dotknęły. Trwali w pocałunku , dopóki Tord nie wszedł ZNOWU do pokoju i ZNOWU wszystko zniszczył.
- Tom widziałeś gdzieś moje cyga...
Tord nie dokończył , gdyż zobaczył w jakim momencie przerwał Tomowi i Eddowi. Powoli wyciągnął telefon i zrobił im parę zdjęć.
- Tord ty *piiiiiiiip* wychodź z tąd *piiiiiiiiip* już!!!!!
Tom rzucił poduszką w drzwi, za którymi zniknął Czerwony.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro