List do M. S.
2018r.
M,
Byłeś moją pierwszą miłością. Mówi się, że pierwszej miłości się nie zapomina. Ja chciałbym Cię zapomnieć. Nienawidzę Cię, bo porzuciłeś mnie jak ostatniego śmiecia, choć powtarzałeś mi, że niby mnie kochasz (lecz czy w tak młodym wieku to uczucie można nazwać miłością?). Nie byłem taki jak sobie wymarzyłeś. Nie będę Cię przepraszać za to, że wyłamałem się z tego pięknego obrazu, który stworzyłeś sobie w swojej głowie. Gdy myślę o Tobie, nie czuję tak naprawdę nic oprócz wściekłości. Choć byłeś moją pierwszą miłością, czasem zastanawiam się, czy to nie było tylko zwykłe zauroczenie. Słodki chłopiec o ufnych oczach, inteligentny i z pozoru bez wad. Kto by nie chciał być z kimś takim? Jakbym mógł cofnąć czas, najchętniej nigdy bym Cię nie poznał. Nie jesteś kimś, kogo chcę zapamiętać do końca swojego życia. Nie chcę by kiedyś zdarzyło się tak, by moje przyszłe dzieci lub wnuki zapytałyby się mnie, kim była moja pierwsza miłość, pojawił się w mojej głowie Twój obraz. Bo już zawsze zieleń mchu Twych oczu, piegi i czekoladowe włosy kojarzyć mi się będą z porzuceniem.
Porzucony,
Kamil
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro