Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1.

Cierpienie to nieodłączny element mojego życia.

Łzy praktycznie codziennie wylewają się z moich oczu.

Poczucie winy nigdy mnie nie opuszcza.

Obrzydzenie to coś co zawsze będę do siebie czuł.

A nadzieja to uczucie, którego zabrakło w najgorszych momentach mojego życia. 

- Wiesz Andreas, chciałbym wiedzieć co się z Tobą ostatnio dzieje? - w pewnym momencie zapytał Stephan, z którym wracałem do hotelu ze sklepu. 

- Ale o co Ci znowu chodzi? - odparłem, chodź doskonale znałem odpowiedź.

Kiedyś lepiej radziłem sobie z przeszłością, a teraz ona wraca i wraca. Nie pozwala mi zamknąć pewnego rozdziału w moim życiu, który powinien być już dawno skończony. 

- No niech pomyślę... Mniej jesz, rozmawiasz i jesteś jakiś taki przygnębiony. - westchnął Niemiec, a ja zagryzłem mocno wargę.

- Wiesz to raczej przez zmęczenie. Mam słabą formę przez co więcej trenuje. - skłamałem, ale nie mogłem mu powiedzieć prawdy. 

Stephan owszem był moim przyjacielem i to najlepszym jakiego miałem, ale jeśli samemu nie da się zaakceptować swojej przeszłości, to w jaki sposób ktoś inny ma to zrobić?

- Zobaczysz, że jeszcze będzie lepiej! - krzyknął brunet, a ja posłałem mu lekki uśmiech. - Tak w ogóle to wiesz, że od połowy sezonu ma wrócić Peter? - zapytał nagle, a ja momentalnie przystanąłem. 

Przez dłuższy czas wpatrywałem się w jeden punkt, gdy zobaczyłem, że Leyhe zaczyna machać mi ręką przed twarzą. 

- Peter... To fajnie. - wymamrotałem i jak gdyby nigdy nic udałem się w kierunku hotelu. 

- Andreas! - dogonił mnie Stephan. - Co się z Tobą przed chwilą stało? - zapytał na co ja przymknąłem oczy. 

- Nic takiego. Byłem po prostu zaskoczony. W końcu ten cały jego upadek sprzed roku. Myślałem, że dłużej mu zajmie powrót na skocznie. - wyjaśniłem, starając się brzmieć jak najbardziej naturalnie, a mój przyjaciel kiwnął tylko głową. 

W pewnym momencie poczułem jak cały się spinam. 

Kolejny przypływ wspomnień zaatakował mój umysł. 

A najgorsze było to, że nijak nie potrafiłem sobie z tym poradzić. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro