Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

To ja [Miniaturka 32]

Nie zdziwiła się, że widzi Lavender Brown w swoim łóżku, ale nigdy nie spodziewała się, że rudowłosy ją zdradzi. Czego mu brakowało? Przecież kochała go całym swoim sercem, to dla niego poświęciła studia, gdyby nie on brunetka już dawno byłaby po magisterce. A przez niego wszystko zaprzepaściła. Spakowała wszystkie swoje rzeczy i wyjechała jak najdalej mogła. W ten oto sposób wylądowała we Francji, tam nikt jej nie znajdzie. Szybko znalazła mieszkanie pod Paryżem a dzięki pomocy swojej starej znajomej znalazła pracę.

Hermiona Granger ją kochała. Otoczona książkami, zawsze o tym marzyła. Codziennie czuła zapach książek, który niezależnie od nastroju potrafił ją uspokoić. Do tego uwielbiała kiedy dzieci i młodzież przychodzili do niej o porady, zawsze dawała im interesującą i pouczającą książkę. Po trzech miesiącach panna Granger wróciła do normy, nie myślała już o Ronie i tego jak się rozstali. Oczywiście dalej utrzymywała kontakt z Harrym i Ginny! Nie wybaczyliby jej, gdyby się nie odzywała. Nareszcie była szczęśliwa i żyła spokojnie, do czasu...

Dzisiejszy poranek był chłodny, czego mogła się spodziewać w połowie jesieni. Wstała tak jak zawsze o 6 rano i zaczęła się szykować. Po zjedzeniu sycącego śniadania, była już gryfonka, wyszła z mieszkania. Jakie to szczęście, ze założyła rano szalik! Będąc niedaleko księgarni zdała sobie sprawę, ze zapomniała o swoim notesie który wszędzie ze sobą brała. Odwróciła się szybko i wpadła na młodego mężczyznę.
- Pardon! Przepraszam nie chciałam na pana wpaść. - powiedziała czym prędzej zbierając swoje rzeczy z ulicy.
- C'est pas grave. Nic nie szkodzi, każdemu się zdarza. - ten głos wydał się jej znajomy, ale była zbyt zajęta pakowaniem rozsypanych rzeczy by zwrócić na to większa uwagę. - Pomogę Pani.
- Dziękuję. - w pewnym momencie, przez kompletny przypadek, ich dłonie się spotkały. I oboje poczuli przemiłe ciepło.
- Może... da się pani zaprosić na kawę? - zapytał szarooki.
- Yyy... chętnie. Mam jeszcze chwilę przed rozpoczęciem pracy. - uśmiechnęła się do niego serdecznie. Ta twarz coś jej mówiła, ale jeszcze nie wiedziała co. Brunetka i blondyn udali się do pobliskiej kawiarni. Kobieta zapomniała o swoim notesie i o tym, ze od godziny powinna być już w pracy. W tym samym przypadku był zauroczony mężczyzna. Nie mógł się na nią napatrzeć. Ona również mu kogoś przypominała. A ten uśmiech... Kiedy spotkanie dobiegało końca, blondyn ucałował jej dłoń.
- Nie zapytałem się nawet jak masz na imię!
- Hermiona. Hermiona Granger.

Wtedy po raz pierwszy normalnie rozmawiali.

Od tamtego czasu minęły 3 tygodnie, ponieważ tajemniczy blondyn ani razu się nie odezwał. Nawet nie wiedziała jak ma na imię. Zamykała już księgarnie kiedy odwracając się wpadła właśnie na niego.
- O hej! Długo się nie... - nie dał jej dokończyć. Pocałował ja, powoli i delikatnie, jakby chciał sie przekonać ze tutaj jest.
- Hermiono, pewnie mnie nie poznałaś. Zanim powiem ci moje imię, chce się upewnić, ze dasz mi szanse na pokazanie ze się zmieniłem. Proszę obiecaj mi to.
- Obiecuję.
- To ja, Draco. Draco Malfoy.

———————

Nie będzie ciągu dalszego.
Zostawiam to waszej wyobraźni.
Czy Hermione odrzuci Draco? A może nie?
Renesmee

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro