Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3.

Rano po zjedzonym śniadaniu i lekkim makijażu przyjechał po mnie lider i razem skierowaliśmy się do dormu. Dorm chłoapków mieścił się całkiem nie daleko od wytwórni.

Podczas przejażdżki z Namjoonem nie zamieniliśmy, ani słowa. Wysiedliśmy z pojazdu przed wielkim domem, który był za białym ogrodzeniem. Weszliśmy na górę.

-Gdzie będę mieć pokój?- zapytałam

-Jin miał pokój z Sugą, dlatego zajmujesz jego łóżko- odpowiedział lider. W salonie siedział Jungkook, Jhope i Jimin.

-Cześć księżniczko- przywitał mnie Hobi

-Cześć leniu- odpowiedziałam

-Siema siora- a Jimin wcale się nie odezwał, tylko pokazał swój szczery uśmiech.

-Gdzie Suga?

-W swoim pokoju- odpowiedział brat

-A po co ci on- zapytał zazdrosny Jhope

-Mam z nim dzielić pokój

-Powodzenia- wtrącił się nadal uśmiechnięty Jimin.

-To te drugie drzwi na górze- odezwał się lider.

-Ktoś pomoże mi z walizkami?

-Sama se nie dasz rady? Podobno trenowałaś Judo- syknął Jungkook.

-Tak trenowałam, ale jakieś 5 lat temu. Dobra nie było pytania- szepnęłam pod nosem. Zapomniałam wspomnieć, że trenowałam kiedyś Judo, ale przez karierę muzyczną musiałam sobie ten sport odpuścić.

Wzięłam najpierw jedną walizkę pod drzwi, a następnie drugą. Zapukałam, ale nikt nie odpowiadał. W końcu sama weszłam. W pokoju spał Suga. Niedaleko niego stało puste łóżko. Położyłam na nie walizki i podeszłam do pianina. Było zamknięte.

Poszukałam klucza w szafce rapera. W jego szafce było chyba wszystko. Znajdowały się tam jakieś śmierdzące skarpetki, pogniecione kartki itp. Zgaduje, że z miesiąc leżą tu te skarpetki. Po długich przeszukiwaniach znalazłam klucz pod biurkiem. Otworzyłam pianino i powoli nacisnęłam jeden z klawiszy.

Tak jeden klawisz przemienił się w cale gamy. Zaczęłam grać "So Far Away". Śpiewałam refren. Była część rapera, ale nie przestałam grać. Poczułam czyiś podmuch na szyi. Suga zaczął rapować. Dosiadł się do pianina i razem graliśmy. On na tym niższym tonie, a ja na tym wyższym. Nie mogliśmy przestać grać. Tak jakby teraz muzyka była teraz najważniejsza. Po jakimś czasie skończyliśmy. Podniosłam wzrok na rapera. Szczerze myślałam, że dostanę opieprz za to pianino.

-Nie wiedziałem, że tak dobrze umiesz grać - Jezu jaka ulga...

-Od czasu do czasu coś sobie zagram- patrzyliśmy sobie głęoko w oczy. Suga wyciągnął rękę i położył na moim policzku. Przyciągnął mnie do siebie i chciał pocałować lecz...

-Jedziemy na plażę...Uuu przepraszam- przeszkodził nam Taehyung.

-Nic nie szkodzi- powiedziałam- W sumie czemu nie...

-Dobra, ale KURWA następnym razem pukaj- zezłościł się Suga.

Wstałam z miejsca i zabrałam się za pakowanie potrzebnych rzeczy na plażę. Podczas mojego przygotowywania się na plażę Suga mi przeszkodził.

-Przepraszam

-Za co?- zdziwiłam się

-Za to, że próbowałem cię pocałować. Nie powinienem.

-Nic się nie stało- uśmiechnęłam się do niego. Podeszłam do chłopaka i przytuliłam. Na szczęście odwzajemnił uścisk.

Zeszłam na dół gdzie czekała cała ekipa.

-Gotowa?- spytał lider

-Poczekamy jeszcze na Sugę dobrze?

-Dobra, ale w aucie.

Poszłam z nimi i usiadłam  między Jiminem, a pustym miejscem. Przyszedł Suga i obok mnie usiadł. Autem kierował Namjoon. Jimin za wszelką cenę chciał zwrócić na siebie uwagę. Zdjął koszulkę i pokazywał jaki to on ma sześciopak. Co chwila przeczesywał swoje blond włosy i puszczał mi oczko. Na pierwszy rzut oka widać było, że Suga jest zazdrosny. Dałam lekką nadzieję Jiminowi, bo odwzajemniłam jego ruch okiem.

-Jesteś piękna - wydobył się głos z blondyna.

-Dziękuję. Miło to słyszeć, ale ubierz już na siebie koszulkę. Koniec już tego przedstawienia - chłopak ze smutkiem z powrotem włożył na siebie T-shirt.

Po chwili dojechaliśmy. To była, krótka przejażdżka. Trwała zaledwie 4 minuty.

Na plaży zdjęłam swoje ubranie. Pod spodem miałam strój. Rozłożyłam ręcznik i położyłam się na nim. Wszyscy weszli do wody oprócz mnie. Leżałam i się opalałam. Po chwili ktoś mnie obchlapał. To był Jimin. Nie obraziłam się bo to było takie lekko orzeźwiające.

-Jimin co ty robisz- wydarł się Jungkook- Patrz to się robi tak!- złapał mnie za rękę i przerzucił przez ramię. Biegł do wody.

Jimin chwycił mnie za nogi, a Jungkook za ręce. Zaczęli mną bujać, aż w końcu wylądowałam w morzu.

-JUNGKOOK- opieprzyłam go, a on sobie nic z tego nie robił.

Wybiegłam z wody chwyciłam za swoje rzeczy i zaczęłam biec przed siebie. Dotarłam na skałę. Ta skała była ogromna. W połowie była w wodzie, a w połowie na lądzie. Byłam tak zmęczona, że  padłam na nią.

-Przynajmniej trochę odpoczynku - wymamrotałam.

Wieczorem dodam jeszcze jeden rozdział😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro