12.
[*na górze jest piosenka "So Far Away", która od prawie samego początku pojawiła się w tym ff]
Miley pov.
Dzień za dniem ćwiczyliśmy. Mało było odpoczynku. W końcu przyszedł dzień koncertu w Seulu. Przybyło wiele ARMY. Nawet tyle nie było w Japoni.
-Stesuje się. Nigdy nie widziałam tylu ludzi - wymamrotałam pod nosem najwyraźniej Suga to słyszał bo podszedł do mnie i objął w pasie.
-Cokolwiek by się nie stało zawsze będę cię kochać - złapał mnie za rękę.- Gotowa?- spytał, a ja oglądałam głową i razem weszliśmy na scenę.
Śpiewaliśmy piosenkę "So Far Away" Na koniec piosenki chłopak na scenie objął mnie i pocałował w usta. Fanki zaczęły krzyczeć i piszczeć. Mówiły, że ładnie wyglądamy i takie tam. Ucieszyłam się, że ARMY jednak zaakceptowały mnie i Suge.
Koncert trwał z dwie godziny. Na koniec fanki chciały, żebyśmy się jeszcze raz pocałowali. Bez wachania to zrobiliśmy, a ARMY, życzyły nam powodzenia w naszym związku. Poszliśmy do naszej wspólnej garderoby.
-Gratuluję cukier!!! - wrzasnął Jhope przybijając mu piątkę.
-No mam nadzieję, że będziesz się opiekować należycie moją siostrą- Jezu to jest takie urocze, że się mną tak opiekuję.
-Napewno - powiedziałam i pocałowałam chłopaka w usta
-Widzicie fanki was zaakceptowały - rzekł szczęśliwy Namjoon.
-Mam nadzieję, że wam się powiedzie. Trzymam za wasz związek kciuki - powiedział Jimin kłaniając się przede mną, a ja drygnęłam. Po chwili wstał i chciał odejść, ale zatrzymałam go
-Ej mięsniaku dzięki - zwróciłam się do Jimina. On odwrócił się i pokazał rząd białych zębów. Odwzajemniłam gest.
-Dobra to przebieżcie się i widzimy się na dworze - nakazał lider.
Wszyscy posłuchali i poszli się ubrać w czyste ciuchy. Jechaliśmy do dormu lecz w trakcie dostaliśmy gumę. Byliśmy na jakimś pustkowiu. Brak zasięgu i brak ludzi. Trochę się przestraszyłam, ale wiedziałam, że obok siebie mam 6 wspaniałych chłopaków, którzy by nie pozwolili, żeby mi się coś stało. Przy samochodzie było dużo porozżucanych gwoździ. Zastanawiało mnie co tu to robi. Przecież jak jechaliśmy na koncert tą drogą to niczego tu nie było. Próbowałam złapać zasięg, ale na marnę. Zero kresek.
-Dobra to my pójdziemy zobaczyć czy w okolicy ktoś mieszka - postanowił Namjoon ciągnąc za sobą Suge, Tae i Jungkooka.
-Okej to my tu poczekamy i ewentualnie poszukamy zasięgu - zwróciłam się w ich stronę
-Tylko skarbie... nie odchodźcie za daleko - powiedział w moją stronę Suga.
-Nie martw się tak - posłałam mu uśmiech. Chwilkę później nie widziałam ich już. Mijało 10, 15, 20 minut. Nic. Po upływie 30 minut oszalałam.
-Dobra ja idę się rozejżeć za zasięgiem- wyszłam z samochodu sięgając przed ten po telefon.
-Tylko nie odchodź za daleko. Bądź ostrożna- nakazał Jimin.
-Będę cały czas na widoku. - zaknęłam drzwi samochodu i poszłam w stronę ulicy. Zero kresek. Szłam dalej nie poddawałam się. W końcu nie wytrzymałam i weszłam do lasu.
Szłam cały czas prosto, żeby nie zgubić drogi powrotnej. Zawsze w filmach aktorki/aktorzy idą prosto przed siebie, a później nie wiedzą gdzie jest wyjście jak cały czas szli prostą drogą. Rozumiem gdyby gdzieś skręcamy no, ale bez przesady.
Wspięłam się na drzewo. Zbliżyłam telefon ku górze i na jasnym ekranie pojawiły się białe linie.
-JEST DWIE KRESKI!!! - krzyknęłam sama do siebie, lecz nawet się nie zoriętowałam, a ktoś stał przede mną. Złapał mnie za nogę, a przez to ona mi zaczęła krwawić bo zachaczyla o gałęź.
-K...ki...kim jesteś? - wyjąkałam po przez ból, który był nie do zniesienia. Złapałam za zranioną nogę powstrzymując krwawienie, lecz na marnę. Noga zaczęła coraz bardziej krwawić. Wystraszyłam się czarnej postaci, która stała nade mną
-Nie poznajesz mnie? - spytał mężczyzna
-Jin...Jin? - rozpoznałam go po głosie. Trochę mi ulżyło, że to on, ale moje serce biło coraz szybciej
-Ooo widzę, że jednak mnie znasz - za jego plecami stali jeszcze dwaj mężczyźni. Wystraszyłam się. Zanim się zoriętowałam, a jakiś skrawek materiału miałam na twarzy, który Jin coraz mocniej przyciakał do moich ust. Wierciłam się i próbowalam się wyrwać z jego uścisku. Lecz na nic bo po chwili odpłynęłam.
Oj dzieje się kochani...
Dzisiaj dodam jeszcze jeden rozdział. Mam nadzieję, że się podoba. Przepraszam za wszystkie błędy i wgl. Zostawiajcie gwiazdki. Dzięki, że jesteście ze mną😘💪💞
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro