Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15.

Policja uspokajają mnie bo byłem zdenerwowany nie przepraszam wkurwiony. Policjanci wysłali kilka patroli i kazali czekać na wieści. Z trudem chłopaką udało się mnie przyprowadzić do dormu. Płakałem wydzierałem się. Wmawiałem sobie, że to moja wina i że mogłem z nią zostać. Nie moglem powstrzymać łez. Rzucałem wszystkim co popadnie. Nie zwracałem uwagi nawet na to, że mam zakrwawione ręce od uderzenia w ścianę. Aż dziwne, że się jeszcze nie rozpadła.

Po kilku godzinach udało mi się zasnąć. Rano lider powiadomił managera, że nas nie będzie i że zniknął nasz przyjaciel oraz Miley.

-Mogę wejść - zapytał ktoś. Nie byłem pewny kto to

-Jak chcesz - warknąłem. Nie miałem siły na nic

Do pomieszczenia w którym jestem wszedł Jungkook. Podniosłem swój tyłek do pozycji siedzącej. Przestałem oczy i popatrzyłem na niego

-Co chciałeś młody?- zapytałem zachrypniętym głosem

-Chce pogadać - usiadł na łóżku, a z jego oczu uroniła się pojedyńcza łza.

-Wiem, że jest to dla ciebie ogromny ból bo to twoja dziewczyna, a moja siostrzyczka, ale chciałbym żebyś się nie obwiniał. To nie twoja wina - zaczął coraz bardziej płakać.

Przytulilem go do siebie, ale nic nie powiedziałem. Też płakałem. W sumie miałem dosyć płakania, ale moje oczy mnie nie słuchały.

-Mam tylko nadzieję, że gliny coś zrobią w tej sprawie- odezwałem się po, krótkiej ciszy

-Dzięki hyung. Jimin i Miley napewno się znajdą- powiedział i wyszedł. Po jego odejściu jeszcze bardziej się rozpłakałem.

-Miley...Jimin...dlaczego? Co ja takiego zrobiłam - uderzyłem się głową w ścianę tak mocno, że zaczęła mi lecieć krew. Nie moglem opanowac emocji. Znowu zacząłem rzucać przedmiotami na prawo i lewo. Już miałem zamiar przewrócić pianino, ale do pokoju wszedł Taehyung. Złapał mnie od tył i przytulił. W tym momencie poczułem się potrzebny. Z każdą sekundś

-Spokojnie. Rozumiem cię. Wszystkim nam jest ciężko. Ale nie możesz sie załamywać. Bądź dobrej myśli - odwróciłem się w jego stronę i wtuliłem głowę w ramię chłopaka. Kto by pomyślał że będę akurat przed nim płakać.

-Dobra, a teraz koniec łez i choć na dół zjeść kolację. Cały dzień nic nie jadłeś - po dobrych pięciu minutach błagań uległem. Na dole spotkała mnie nie mila niespodzianka. Nawet Tae to zdziwiło

-Kim Seokjin? - wskazałem na niego. Co ten śmieć tu robi? Nikt go tu nie chce. I dlaczego jest tu masz menager i prezes?

-Tak Jin zastąpi na razie tamtą dwójkę- postanowił prezes

-Ale dlaczego - wydarł się Jungkook

-Nie jest tu miał widziany - syknął Jhope

-Doskonałe sobie bez niego poradzimy - powiedział lider

-Jezuuuu - szepnął poirytowany Taehyung

-Bez gadania. Jin się dzisiaj wprowadza do dormu - nakazał manager. Gdyby nie Tae, który mnie od niego odciągnął to Jin już by zbierał swoje zęby po podłodze.

-Ale kurwa nie do mojego pokoju - powiedziałem po przez zęby z zamiarem uderzenia go

-Wystarczy mi kanapa - powiedział ten pierdolony Jin i cofnął się o jeden krok do tył. Najwyraźniej się wystraszył. I dobrze mu tak

-To se śpij na kanapie - wyszeptał pod nosem Jhope, ale na tyle, żeby waszyscy usłyszeli. Tak naprawdę nikt nie chciał go tutaj. Nawet ten uroczy radosny Tae był przeciwko temu, żeby on tu został.

-Ale zostaje tu tylko do czasu kiedy tamci się znajdą - warknąłem- Czyli nie długo - dodałem- I nie myśl, że będzie tak jak dawniej- zwróciłem się do tego gnojka

-Tylko się nie pozabijajcie. Jutro tak jak zawsze w studiu- machnął ręką menager i wyszedł z dormu łącznie z prezesem. A ja z Tae skierowaliśmy się do kuchni zjeść kolację. Jin został sam w salonie.

Po skończonej kolacji poszłem do pokoju. Nawet się nie myjąc położyłem się spać. Kogo ja oszukuje nie mogłem zasnąć. Dlaczego? Pewnie przez tego gnojka i przez to, że nie ma Miley. Jak chciałbym ją teraz przytulić, pogłaskać, pocałować. Brakuje mi jej. Dlaczego mam wrażenie, że Jin coś jej zrobił no i Jiminowi? Dlaczego on tak nagle pojawił się z powrotem w zespole? Coś mi tu śmierdzi. Dobra to nie pora na takie pytania. Chwilę się pomęczyłem, aż w końcu usnąłem.

Dobra Jin jest w zespole. W następnym rozdziale napiszę coś o naszych porwanych😘😘😘

W 7 rozdziale dodałam trochę +18. Jeżeli cię to ciekawi, a jesteś ze mną cały czas to wróć na górę i przeczytaj 😎

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro