Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6

-Nazywam się Antony Edward Stark!- zaśmiał się chłopak w białej zbroi a potem zdjął ją z siebie zostając w zwykłych ubraniach. I jedyne po czym można było poznać który jest z innego wymiaru był kolory oczu. Antony* podszedł do Tonego i wyciągnął do niego rękę po czym uśmiechnął się złowrogo. Tony z lekką obawą uścisnął jego dłoń. Zbroja, którą tamten miał na sobie kilka sekund temu, przyprawiała go o ciarki, nie mówiąc już o widoku zza okna drugiej Stark Tower.

-Dlaczego Nowy York jest... zniszczony?- spytał po chwili wskazując palcem na teleporter.

-Oh...- Antony zaśmiał się głośno- To nic takiego

-Nic takiego?! Przecież tam są gruzy a nie miasto, które nigdy nie śpi!- wrzasnął lecz widząc minę Antonego zamilkł. Przybysz obszedł go dookoła i popatrzył ze smutkiem na swój salon myśląc o swoim gościu śpiącym jeszcze w jednej z sypialń.

-Skoro tak ci żal mojego świata to go napraw- szepnął i uderzając Tonego nogą w brzuch, przeniósł go do swojego wymiaru. Antony, nieśpiesząc się, podszedł do komputera sterującego i wyłączył teleporter- Mam nadzieję, że on porządnie o ciebie zadba.

Antony chciał ruszyć do pokoju, w którym spał Tony lecz przypomniwszy sobie o jednym, małym szczególe, który mógł zniszczyć jego plany, podszedł do innego urządzenia i wyłączył Jarvisa, zastępując go swoją Sztuczną Inteligencją.

-Witam, pana- zabrzmiał nieprzyjemny dla ucha głos nowej SI.

***
Tony patrzył przez okno na zniszczone ulice. Nie wierzył, że w innym wymiarze to on był zły. Salon sam w sobie przypominał ten jego ale czy ten nie był jego?

-Tak bardzo cieszy cię ten widok?- usłyszał świetnie znany mu męski głos. Odwrócił się by zobaczyć pozbawionego górnej części garderoby, Steve'a Rogersa. Tak jak w jego przypadku, Steve z tego wymiaru miał inny kolor oczy. Czerwony? Tony już konkretnie skołowany nie wiedział co się działo. To sen czy jawa?

Steven podszedł do Tonego od tyłu i obejmując go w pasie przytulił do swojego nagiego torsu.

-Coś ty taki milczący?- zaśmiał się cicho i pocałował go w kark a Tonemu wydawało się, że to sen, w którym nie ukrywa uczyć do jego osoby ale kilka nieścisłości zupełnie odrzucało ten pomysł. Steve nigdy się tak nie zachowywał.

~$$$~
*Więc tak: Iron-man z tego wymiaru to Tony a Superior Iron-man (czyli ten z innego wymiaru) to Antony. To taka uwaga żeby ogarnąć, o którym z nich w danym momencie mowa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro