4 październik 2023
Jest godzina 15:16. Na stole już wszystko stoi. Cola, romper wiśnia, Tymbark jabłko mięta i nachosy z sosem serowym. No i odpalony laptop. Weteran internatu goli boczki w kiblu bo za piętnaście minut ma gościa.
Otrząsnął się z szoku po wczorajszych wydarzeniach i już wtedy zaczął działać. Nawiązał kilka nowych kontaktów i przeprosił swojego gościa za tą chwilę zapomnienia. Musiał się jakoś rozładować i niekoniecznie dumny jest z tego, że poszedł w używki.
Słyszy dzwonek do drzwi, mamy 15:23 nie będzie go opierdalał za tak małe spóźnienie.
- Kurwa co do minuty miało być. - otworzył mu drzwi kulturalnie witając.
- Wybacz, czekałem za windą.
- To trzeba się było teleportować.
Przepuścił go przez drzwi, a ten zawitał w jego salonie. Zaciągnął się przyjemnym powietrzem papierosów i stęchlizny ze łzami w oczach.
- Wow to się nazywa pokój.
- Wiem sam gromadziłam te pudełka po pizzy.
- Imponujące...
- Siadaj. - wskazał na krzesło. Młody chłopak posłusznie wykonał polecenie. - Na dzisiaj już masz jakiś materiał prawda?
Gość ochoczo pokiwał głową i z kieszeni wyciągnął komputer. Poklikał chwilę i pokazał niezmontowane jeszcze wideo. Całość trwa około dwie godziny.
- O kurde, szybki jesteś, takie niezmontowane.
- Skorzystałem z twoich rad i czytałem z kartki. - przyznał się i zarumienił.
- Puszczaj to, chce zobaczyć jak całość wyszła.
- Nie.
- Jak to?
Chłopak wyłączył ekranik z wideo i obrócił się w stronę samca alfa. Popatrzył na niego z dołu choć nawet siedząc był od niego wyższy.
- Nie pokaże ci póki czegoś dla mnie nie zrobisz.
Mężczyzna zamyślił się. Zaczął przypominać swoje wszystkie przekręty i rzeczy, których komuś nie oddał. Nawet zastanawiał się czy nie jest winien, którejś z dziewczyn, którym pisał dziwne rzeczy na asku.
- Wiem, chcesz żebym oddał ci te kostki do dnd?
- Nie Sylwek. - Młody przysunął się do niego zostawiając dziury w podłodze od krzesła, zjadł talerz kebsa i ciąży mu jeszcze w brzuszku. - Chce żebyś poszedł ze mną na randkę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro