Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6

Tej nocy Aleksander przez sen słyszał pewien głos, który wydawał się go wzywać. Gdy się wybudził nie pamiętał całego snu wyraźnie, ale pewien szczegół zapamiętał dokładnie, wydaje się jakby ten głos mówił:

- Dawno się nie widzieliśmy synu. Mam nadzieję, że mnie nie zapomniałeś. Przyjdź do mnie, inaczej wezwę kogoś innego, kogoś kto nie przeżyje naszego spotkania. Jak mogłeś mi to zrobić? Tęsknię synu... Och i ona też tęskni. Przyjdź do mnie, przyjdź do mnie, przyjdź do mnie...

Gdy Aleksander usłyszał te słowa wybudził się, był to środek nocy. Wstał z łóżka, po czym wyjrzał przez okno.

- Jest jeszcze ciemno, lecz już chyba nie zasnę - pomyślał Aleksander - w tym miejscu dręczą mnie dziwne sny.

Gdy tak patrzył przez to okno, dostrzegł Harrego, szedł on w stronę miasteczka. Ale po co? Aleksander szybko ubrał coś na siebie i wyszedł zobaczyć co może chodzić po głowie Harremu, by wychodzić samemu w środku nocy. Gdy wyszedł, Harrego już nie było, ale za to obok pobliskiego drzewa stała mroczna postać, jej oczy promieniowały szkarłatnym blaskiem, gdy tylko Aleks ją dostrzegł miał zamiar szybko się wycofać, lecz ich spojrzenia się skrzyżowały. Gdy tylko to się stało Aleksander poczuł ból w klatce piersiowej i upadł na kolana. Tajemnicza postać uśmiechnęła się i powiedziała, był to niezwykle przerażający głos, który sprawił, że Aleks bardzo chciał stąd jak najprędzej zniknąć:

- Witaj synu, nie spodziewałem się, że tak szybko się zjawisz. Ale to lepiej, mniej ludzi będzie cierpieć.

Gdy tylko ta istota wypowiedziała te słowa zaczęła powoli się do niego zbliżać. Aleksander chciał coś powiedzieć, ale nie mógł wydać z siebie dźwięku, chciał uciec, lecz nie mógł się ruszyć. Tylko klęczał tam z nadzieją, że nie zrobi mu krzywdy. Gdy ta istota zaczęła podchodzić do niego coraz bliżej, mimo ciemności jaka tam panowała, Aleksander dostrzegł, iż jest to młody mężczyzna o niezwykle pięknej budowie ciała. Oniemniał z zachwytu i strachu przed nim. Aleks zaczął przypuszczać, że jego koniec zbliża się nieuchronnie. Lecz zdarzyło się coś niespodziewanego, młody mężczyzna nagle ustał w miejscu, uśmiechnął się i zaczął się głośno i złowieszczo śmiać.

- O co mu chodzi? - pomyślał Aleksander

Tajemniczy mężczyzna przegarnął dłonią swoje jasne włosy, które gdy tylko dotknął zaczęły emanować jakby złotą poświatą, dzięki czemu łatwo dało się je dostrzec. Gdy tylko to się stało z ciemności wyłonił się Harry. Postać chwyciła go za podbródek, skierowała spojrzenie w kierunku Aleksandra i rzekła:

- Jeszcze nie czas na nasze spotkanie, jeszcze nie powinieneś mnie poznać. Ha! Zbyt bardzo chcę krzywdzić innych by nacieszyć się chwilowym spotkaniem z pierworodnym. Więc uznam to spotkanie za... sen... cierpienie nadchodzi!

Gdy wypowiedział te słowa, zwrócił całą swoją uwagę na Harrym. Z oczu Harrego wytrysła czerwona ciecz, która powoli spływała po jego jasnej cerze. Aleksander chciał krzyczeć lecz nie mógł, jedyne co mógł, to siedzieć tam nieruchomo i patrzeć na to wszystko z oszołomionym spojrzeniem. Tajemnicza istota przegarnęła włosy Harrego dłonią, gdy tylko to się stało Harry uśmiechnął się, a jego ciało zaczęło szybko gnić. Po paru sekundach zamienił się w proch, który z wiatrem przywędrował w kierunku Aleksandra i osadził się na jego twarzy.

- Harry... nie... - Krzyknął ze łzami w oczach Aleksander - Dlaczego?! Nie!!!

Pomimo panującego tam mroku dało się dostrzec pełne szczęścia i sadyzmu oczy tej nikczemnej istoty. Po pewnym czasie Aleksandrowi udało się wstać, powoli zaczął podchodzić do tej istoty, gdy już miał wyciągnąć do niej rękę, tajemniczy mężczyzna rzekł:

- Żegnaj... mam nadzieję, że wkrótce się spotkamy, a nasze spotkanie przebiegnie w równie rodzinnej atmosferze, co te dzisiejsze.

Po tych słowach, Aleksander obudził się przerażony i spocony, dysząc z przerażenia w łóżku, w pokoju, który przydzielił mu na tę noc Danny. Czy... to był tylko... sen?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro